Krytycznie oceniłem decyzję Liderów Konfederacji. Oznacza ona, pod pozorem neutralności, wsparcie dla Pana Rafała Trzaskowskiego.
Upływający czas pokazuje jeszcze jeden negatywny skutek tego stanowiska. Zrozumiała w tych okolicznościach radość, zdaje się rywalizować w obozie Konfederacji z tryumfalizmem owocującym rozdawaniem cisów niby „po równo”, ale ze szczególnym uwzględnieniem Prawa i Sprawiedliwości i wyborców tej partii.
Nie tędy droga Panowie. Jeśli Konfederacja już „dzieli skórę” na niedźwiedziu to zdaje się zapominać o jednym – deklarujący konserwatyzm politycy nie powinni przyczyniać się do konfliktowania środowisk (zwłaszcza tych) o zbliżonym systemie wartości. Jeśli gro młodych poparło Pana Krzysztofa Bosaka, to zapewne większa część ich rodziców głosowała za urzędującym Prezydentem, a nie za Panem Rafałem Trzaskowskim.
Urzeczonej „wolnym rynkiem” młodzieży to właśnie konserwatyści powinni przypominać, że by system swobód (także gospodarczych) mógł dobrze funkcjonować, musi być oparty na solidnym fundamencie wartości, bynajmniej nie tych, którym zdaje się hołdować oponent Pana Prezydenta Andrzeja Dudy.
I na koniec. Jeśli PiS i PO to „jedno zło”, to postarajcie się Panie i Panowie (niektórzy, rzecz jasna) odróżnić od tego „zła”, nie wzniecając kolejnych opartych na emocjach podziałów. Rodzice Państwu tego nie zapomną, a i co rozsądniejsza część Państwa młodych entuzjastów dostrzeże ową dwulicowość.
