Hartman puścił prymitywnego, obrzydliwego fejka, na poziomie
najdurniejszych trolli/gamoni (kalibru Końkluzja na s24).
Hartman-fejk (z dodatkami) do wglądu w poprzedniej notce:
https://www.salon24.pl/u/rk1/933420,hartman-prof-uj-matczak-prof-uw-obaj-demokraci
Autor zdjęcia, Hrechorowicz rozważa wystąpienie na drogę sadową przeciwko
Hartmanowi m.in. o naruszenie praw autorskich i własności. W rzeczywistości
oczywiście chodzi o prawdę i przyzwoitość (pojęcia nieznane etykowi z UJa).
Zastanawiam się, czy ma takie postepowanie sens,
czy nie szkoda czasu i wysiłku:
1. zdjęcie jest w powszechnym obiegu,
2. Hartman już rżnie głupa twierdząc, że "dał się nabrać".
(komu?! najpewniej Kubusiowi Puchatkowi.. ),
3. Jest bardzo prawdopodobne, ze obecne wolne-sądy uniewinnią
Hartmana (w I lub w II instancji, w zaleznosci od tego na ile bicie piany
będzie medialnie korzystne dla pajaca z UJa), albo orzekną znikomość (pkt. 1),
albo uznają, że przecież jest idiotą (pkt. 2), albo jeszcze co innego
pajacowi wygodnego,
4. proces wydobędzie pajaca z zapomnienia, przypomni opinii publicznej
że jest taki UJowy deMOkrata, obecnie prześladowany przez straszny reżim.
Akcja #muremzahartmanem na pewno znajdzie wielu deMOkratów, którzy ją poprą.
(a bo to mało końkluzji, starych, norachów, xiężnych w ten-kraju uciemiężonym.. ).
A więc, czy warto? Wydaje mi się, że nie warto.
Że o wiele lepiej jest upowszechniać i ciągle przypominać,
że są takie deMOkratyczne elity i jaki poziom reprezentują.
Ciągle powtarzać, do znudzenia, bo pamięć społeczna jest b. krótka.
Jest oczywiście jeszcze UJ (nie minister, tylko rektor).
Ale tu mamy już zupełne dno. UJ nie tknie swojego Hartmana.
Hartman pozostanie medialną gębą UJa.
Pan Hrechorowicz porządkuje swoje archiwa i powoli je udostępnia.
Sądzę, że szerokie upublicznienie tego archiwum, wraz z autorskim
opisem kolejnych zdjęć-dokumentów< będzie o wiele cenniejsze
niż tarmoszenie się z UJowym pajacem
w wOLnych-sĄDach.
-
Komentarze