Metoda
na Bognę (dawniej
na Kaczora, jeszcze dawniej
na wnuczka)
cały czas jest skuteczna. Ten sposób wyłudzenia, niszczący zaufanie
do blogerów i adminów, niestety nie ominął także salona.
Bogna powiedziała mi, że "musi mieć jeszcze podpis ksiedza,
który jest członkiem rady salona, ale powiedziała, że zanim ten ksiądz
podpisze, to trzeba mu zapłacić". "Chodzi o pana Starego"
Zapytałem Bognę, ile trzeba zapłacić Staremu, a ta odpowiedziała,
że 100 zł. "Powiedziałem, że nie mam takich pieniędzy i muszę je
wyłożyć z własnej kieszeni, i mogę zebrać 50 zł, a resztę zapłacimy
mu, jak dostaniemy kredyt (z Banku Pekao SA na przygotowanie
inwestycji - przyp. red.), a ja otrzymam swoje honorarium"
"Jakiś Norach z Salona do mnie zadzwonił, nie wiem kto,
że powinienem podjąć te 50 zł z banku z mojego prywatnego konta
i zawieźć je na biura adminów. Zaniosłem kopertę z pieniędzmi do biura,
nie pamiętam dokładnie, komu przekazałem kopertę z pieniędzmi,
ale przypominam sobie, że Bogna tę kopertę miała w ręku.
Więc miałem już zaklepane SG, czyli była zgoda".
W sumie nie jestem pewien, czy to była Bogna. Spotkania
nie zarchiwizowałem. Mogę natomiast dostarczyć nagranie szelestu
pięciu 10-złotowych banknotów i zdjęcie koperty. Tej koperty.
Domagam się od Salona zwrotu 50zl oraz umieszczania wszystkich
moich notek na SG. W przeciwnym razie zmienię tytuł notki na
„o tym, jak mnie Salon oszukał”.
Za sugerowanie, że to było wręczenie łapówki. Blok.
-
