Zacznę od tego, że profesor Jacek Rońda to utalentowany naukowiec.
A teraz przechodząc do meritum - szkolnictwo wyższe to biznes. Wykładowcy klecący bzdury i kłamiący publicznie w mediach raczej nie są dobrą reklamą dla uczelni. Też bym zawiesił Rońdę na miejscu kierownictwa AGH. Inna sprawa, że w przypadku zespołu Macierewicza, gdyby to ode mnie zależało, zawieszałbym uczestników tego przedsięwzięcia, gdyby tylko zaszła jakakolwiek okazja - ot tak z takiej elementarnej społecznej przyzwoitości. Bo to co za oszołomstwa tam wygadują, zaśmiecając ludziom umysły, może być potencjalnie szkodliwe dla interesu narodowego.
I choć co prawda mam pewien szacunek wobec naukowców (zresztą sam pochodzę z rodziny gdzie było wielu profesorów i wynalazców), to wobec polityków - z kilkoma nielicznymi przypadkami - nie przejawiam szacunku. A zespół parlamentarny ws. Tu-154M i inne powiązane z nim stowarzyszenia traktuję w kategoriach politycznych. Tak czy siak Rońda został zawieszony jedynie na pół roku, więc można powiedzieć, że ma dłuższe wakacje.
I jeszcze na koniec wspomniane w temacie pytanie. Tak nawiązując do politycznej działalności profesora... Jak się czujecie PiSowcy broniąc byłego członka PZPR? Ale cóż, nie takie rzeczy już mieliście, jestem pewien, że macie jakąś eksplenację i na to.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
