RKatafrakta RKatafrakta
271
BLOG

Grabowski o stanie współczesnego teatru

RKatafrakta RKatafrakta Kultura Obserwuj notkę 2

 

film.onet.pl/wiadomosci/andrzej-grabowski-o-wspolczesnym-teatrze-czuje-sie-mocno-zazenowany/02d4z  

Książka "Jak brat z bratem. Andrzej i Mikołaj Grabowscy w rozmowie z Hanną Halek" prezentuje zaskakująco konserwatywne poglądy Andrzeja Grabowskiego. Aktor, który na deskach teatru występuje już od prawie 40 lat, jest zażenowany jego współczesną kondycją.

- Według mnie gejowska subkultura zaczyna być bardziej niż kiedyś częścią środowiska teatralnego, częściej zatem powstają spektakle, które wpisują się w jej formułę. Takie, w których np. dziesięciu młodych nagich chłopców stoi na scenie i podskakuje. Niby jest w tym coś artystycznego, przynajmniej tak wydaje się chyba twórcom. Mnie się tak jednak nie wydaje, ponieważ to nie ma żadnego związku z artyzmem i jest zupełnie nieuzasadnione - komentuje w rozmowie z Hanną Halek.

Andrzej Grabowski: nieraz widziałem ludzi, którzy wychodzili w trakcie spektaklu

Dalej Grabowski z mocnych słowach wypowiada się o nagości w teatrze - często, jego zdaniem, całkiem zbędnej.

- Po co 10 gołych skaczących chłopaczków albo stara aktorka, która chodzi naga przez cały akt? Genialna aktorka nie musi być naga. To wszystko jest na siłę. To jest nagość wymuszona, sztuczna, nieprawdziwa i mało artystyczna. Pozbawiająca sztukę jej geniuszu. Dla mnie jest to obrzydliwe i nieraz widziałem ludzi, którzy wychodzili w trakcie spektaklu, nie mogąc znieść tego obrazu. Ja czuję się mocno zażenowany nawet w imieniu tej osoby, która to robi. Mnie coś takiego obraża i wstydzę się w takich sytuacjach, że jestem aktorem, ponieważ każdy może pomyśleć, że ja też za chwilę się rozbiorę. A ja tego bez sensu i bez powodu nie zrobię. Nie ma mowy. Szczerze mówiąc, ja się już boję czasem chodzić do teatru, bo myślę, że nagle mój kolega się rozbierze albo koleżanka będzie pokazywać mi swoje ciało.

Aktor znany szerokiej publiczności z serialu "Świat według Kiepskich" porównał udział w scenach erotycznych do gwałtu. Jego zdaniem presja występu w homoerotycznych scenach jest tak duża, że młodzi aktorzy nie mają innego wyboru.

- Sensu nie mają takie przedsięwzięcia jak adaptacja Szekspira, w której to na scenie ma miejsce gwałt, gdzie jeden goły chłopiec posuwa drugiego. To skończyło się zresztą tak, że jeden z tych chłopców jakoś przez to przeszedł, ale drugi płakał jak dziecko, tak bardzo nie chciał tego robić. Ale robił, ponieważ bał się, że jeśli odmówi, to zostanie wyrzucony. I to jest naprawdę straszne.

Książka "Jak brat z bratem. Andrzej i Mikołaj Grabowscy w rozmowie z Hanną Halek" ukazała się w maju nakładem wydawnictwa Zwierciadło.

RKatafrakta
O mnie RKatafrakta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura