pokolenie89.pl pokolenie89.pl
90
BLOG

Strażak w każdej (małej) firmie?

pokolenie89.pl pokolenie89.pl Polityka Obserwuj notkę 6

Ostatnimi czasy polskim przedsiębiorcom problem ochrony przeciwpożarowej spędza sen z powiek. 18 stycznia 2009 r. wchodzi w życie nowelizacja Kodeksu Pracy, nakładająca na pracodawców obowiązek wyznaczenia pracownika odpowiedzialnego m.in. za ewakuację i ochronę przeciwpożarową. W przypadku większych przedsiębiorstw nowe obowiązki stanowią wymóg konieczny, jednak w odniesieniu do małych firm warto zastanowić się nad zasadnością wprowadzenia tak bardzo restrykcyjnych przepisów. Nowe obowiązki wiążą się bowiem z koniecznością zatrudnienia nowego pracownika lub poniesienia kosztów szkolenia osób już zatrudnionych. Omawiane zjawisko można ironicznie określić jako specyficzny sposób wspierania sektora MŚP w czasie recesji.

Niestety, kto zatrudnia choćby jednego pracownika, ten będzie musiał wyznaczyć osobę, która posiada co najmniej średnie wykształcenie oraz ukończone szkolenie inspektora ochrony przeciwpożarowej. Takie szkolenie to koszt ok. 1,3 tys. zł + koszty wyżywienia i noclegu. Oczywiście najbardziej ucierpią najmniejsze firmy, a takich jest 1.6 mln ze wszystkich 1.9 mln przedsiębiorstw działających na terenie RP. W sytuacji zatrudniania ledwie kilku pracowników koszty będą trudne do udźwignięcia. Przykładowo, właściciel małego warsztatu samochodowego, korzystający z usług jednego mechanika, będzie musiał zatrudnić nowego pracownika, którego zadaniem będzie wyłącznie ochrona p-poż! Pozostaje wysłanie podwładnego na szkolenie (trwa 10 dni roboczych – sic!) lub outsourcing. Znamienny jest fakt, że znalezienie wolnego miejsca na w/w szkolenie na rok 2009 graniczy z cudem, gdyż takie kursy organizują jedynie jednostki Państwowej Straży Pożarnej. Ciekawe, czy ma znaczenie to, iż pewien wicepremier jest wysoko postawionym strażakiem...

Minister Fedak (nota bene PSL) tłumaczy sprawę implementacją do polskiego prawa dyrektywy Rady Unii Europejskiej z 12.06.1989 r. nr 89/391/EWG. Czy ma rację? Omawiany akt już w preambule stwierdza, że zgodnie z art. 118a Traktatu EWG dyrektywy tego rodzaju nie powinny powodować prawnych i finansowych ograniczeń, ograniczających tworzenie małych i średnich przedsiębiorstw. Oczywiście to tylko preambuła, lecz stanowi ona podstawę wykładni przepisów tego aktu.

Co do wymogów powołanego pracownika to art. 3 pkt c omawianej Dyrektywy stanowi, że przedstawiciel pracownika o określonej odpowiedzialności za bezpieczeństwo i higienę pracy pracowników to osoba wyznaczona, wybrana lub desygnowana, zgodnie z prawodawstwem krajowym i przyjętymi procedurami, celem reprezentowania pracowników przy rozwiązywaniu problemów wynikających z zakresu ochrony bezpieczeństwa i higieny pracy pracowników podczas wykonywania ich czynności zawodowych.

Zaś zgodnie z art. 8 ust. 2 Dyrektywy pracodawca powinien desygnować, celem zabezpieczenia działalności związanej z udzielaniem pierwszej pomocy, zwalczaniem pożarów i ewakuacją pracowników, niezbędnych pracowników, przeznaczonych do spełniania tych zadań. Do omawianej Dyrektywy wydano jeszcze szereg dodatkowych dyrektyw szczegółowych, lecz nie zmieniają one sensu przywołanych przepisów.

 
Wyznaczenie pracownika jest wymogiem prawa wspólnotowego, ale kwalifikacje osobowe określa już prawo krajowe czyli Ustawa o ochronie przeciwpożarowej z 24.08.1991 r. oraz Rozporządzenie MSWiA z 25.10.2005 r. Z art. 4 ust. 2b przywołanej ustawy jednoznacznie wynika, że to właśnie polski ustawodawca nałożył obowiązek posiadania wykształcenia średniego i ukończenia szkolenia inspektorów ochrony przeciwpożarowej, zaś zgodnie z § 5 ust 2 Rozporządzenia szkolenie takie prowadzą szkoły PSP i ośrodki szkolenia w komendach wojewódzkich PSP. Z tych kursów zwolnieni są jedynie technicy i inżynierowie pożarnictwa. W odniesieniu do większych firm wymogi takie nie budzą kontrowersji, lecz zastosowanie ich w stosunku do mniejszych podmiotów należy uznać za nieprzemyślane pogłębianie recesji gospodarczej. Skoro przedsiębiorcy z sektora MŚP mają 70% udziału w PKB naszego Państwa (dane z PARP -2003), a zmusza się dwuosobowe firmy do płacenia za szkolenia, którego ważność trzeba odnawiać co 5 lat, to z pewnością wspieraniem przedsiębiorczości nazwać się tego nie da.
 
Pewne jest więc, że polski ustawodawca zastosował nadmierny rygoryzm w stosunku do „firmowych strażaków” w małych firmach, a powoływanie się na naciski "złej Unii" to rozmywanie odpowiedzialności. Co więcej, omawiana unijna Dyrektywa (art. 8 ust. 2) wyraźnie stanowi, iżliczba „pracowników-strażaków”, ich szkolenie oraz wyposażenie powinny uwzględniać wielkość i rodzaj zagrożeń występujących
w przedsiębiorstwie i/lub zakładzie! Należy więc różnicować sytuację małych i dużych przedsiębiorstw. Rozwiązaniem mogłoby być zwolnienie pracownika niewielkiego przedsiębiorstwa z wymogu ukończenia szkolenia inspektora p-poż. oraz wprowadzenie ogólnodostępnych i tanich szkoleń prowadzonych przez firmy zajmujące się sprawami BHP. Wymagało by to zmiany w polskich przepisach poprzez m.in. wprowadzenie klarownych kryteriów zwolnień z wymogu ukończenia kursu inspektora p-poż. ze względu na ilość pracowników czy powierzchnię zajmowanego budynku. Tym powinno zająć się Ministerstwo Pracy. A jeśli sprawa zostanie pozostawiona bez echa?
 
Przy brakach kadrowych inspektorów p-poż i konieczności szkoleń lub zatrudniania pożarników z zewnątrz, zapewne nasi rodacy znajdą wyjście z tego labiryntu. Już teraz na wielu stronach www dostępne są ogłoszenia typu: „tanio, dyskretnie, wystawiamy fakturę VAT”. Po co więc ta fikcja?
 
 
 
 
 
http://www.parp.gov.pl/files/74/75/78/msp2003_pkb.pd
 
                                                                                               Przemysław Witkowski
 

 

 

Publicyści są członkami Ruchu Młodego Pokolenia - POKOLENIE'89

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka