fot. z sieci.. zawieszeni i zwinięci podczas posiłku regenerującego
Rękopis znaleziony w zwijarce (jednoaktówka)
Scena pierwsza
Zbudził mnie ból dłoni..
wisiałem (trzymając się kurczowo metalowej tregry) na jakiejś konstrukcji. Wokół panowała ciemność i wiał zimny wiatr..
Ostatnie, co zapamiętałem, to wciśnięcie Enter i wysłanie na portal notki informującej o proteście..
Dniało..
W bladym świetle zimowego przedświtu mym oczom zaczęły się jawić detale otaczającej mnie dekoracji (chyba nierzeczywistej?).
Wisiałem na ostatniej kondygnacji, składającej się z dopiero co pospawanych potężnych, metalowych dwuteowników – budowli.
Nade mną błyszczały zimno blednące gwiazdy styczniowego nieba, pode mną było piętro z wylaną żelbetonową podłogą, a pod nim podobnych mu kilkadziesiąt pieter i gdzieś tam w dole kłębiło się rozświetlone Megalopolis, w którym za chińskiego boga nie mogłem rozpoznać żadnego ze znanych mi licznych miast mojego świata.
Nie czułem już rąk zdrętwiałych i owiewanych zimowym wiatrem, więc podciągnąłem się z wysiłkiem kilkanaście razy i od razu, wraz z miłym mrowieniem w palcach, czucie wróciło.
Do żelbetonowej podłogi miałem ze cztery metry i właśnie zacząłem się przymierzać do rozpaczliwego skoku , gdy nagle pośrodku posadzki powstał kolisty otwór i wynurzył się z niego przeszklony wagonik windy podobnej do tych obsługujących Tour Eiffel. Przeszklone drzwi otworzyły się z lekkim cmoknięciem świadczącym o klimatyzowanym wnętrzu
i ze środka wyszli...
Scena druga
Grupie osób, które wymaszerowały raźnym krokiem z wagonika windy przewodziła elegancko odziana kobieta.. zatrzymali się raptownie i wszyscy, jak na komendę, spojrzeli ciężkim wzrokiem na mnie..
O Matko, następny Rejtan wisi powiedziała dramatycznym głosem .. Szefowa i uśmiechnęła się do mnie zimno (dopiero ją rozpoznałem po tym uśmiechu)..
Zwijamy? spytał dwumetrowy kark w bluzie z napisem „Admin Adminów”, patrząc na mnie rybim wzrokiem..
Po co?.. i tak wisi. Niech sobie wisi.. wysyczała raczej scenicznym szeptem kobieta i machnęła ręką, lecz choć kark zmarszczył wybitnie niskie czoło, usiłując przełożyć gest na jakiś sensowny dla niego sygnał, to widac było to powiedziane ot tak, w przestrzeń..
cdn..
RobertzJamajki&StanKubik