RobertzJamajki RobertzJamajki
251
BLOG

Rękopis znaleziony w zwijarce (jednoaktówka)

RobertzJamajki RobertzJamajki Rozmaitości Obserwuj notkę 15

 

 

fot. z sieci.. zawieszeni i zwinięci podczas posiłku regenerującego


Rękopis znaleziony w zwijarce (jednoaktówka)

 

Scena pierwsza

 

 

 

Zbudził mnie ból dłoni..

wisiałem (trzymając się kurczowo metalowej tregry) na jakiejś konstrukcji. Wokół panowała ciemność i wiał zimny wiatr..

 

Ostatnie, co zapamiętałem, to wciśnięcie Enter i wysłanie na portal notki informującej o proteście..

 

Dniało..

W bladym świetle zimowego przedświtu mym oczom zaczęły się jawić detale otaczającej mnie dekoracji (chyba nierzeczywistej?).

Wisiałem na ostatniej kondygnacji, składającej się z dopiero co pospawanych potężnych, metalowych dwuteowników – budowli.

Nade mną błyszczały zimno blednące gwiazdy styczniowego nieba, pode mną było piętro z wylaną żelbetonową podłogą, a pod nim podobnych mu kilkadziesiąt pieter i gdzieś tam w dole kłębiło się rozświetlone Megalopolis, w którym za chińskiego boga nie mogłem rozpoznać żadnego ze znanych mi licznych miast mojego świata.

Nie czułem już rąk zdrętwiałych i owiewanych zimowym wiatrem, więc podciągnąłem się z wysiłkiem kilkanaście razy i od razu, wraz z miłym mrowieniem w palcach, czucie wróciło.

Do żelbetonowej podłogi miałem ze cztery metry i właśnie zacząłem się przymierzać do rozpaczliwego skoku , gdy nagle pośrodku posadzki powstał kolisty otwór i wynurzył się z niego przeszklony wagonik windy podobnej do tych obsługujących Tour Eiffel. Przeszklone drzwi otworzyły się z lekkim cmoknięciem świadczącym o klimatyzowanym wnętrzu

i ze środka wyszli...

 

Scena druga

 

Grupie osób, które wymaszerowały raźnym krokiem z wagonika windy przewodziła elegancko odziana kobieta.. zatrzymali się raptownie i wszyscy, jak na komendę, spojrzeli ciężkim wzrokiem na mnie..

 

O Matko, następny Rejtan wisi powiedziała dramatycznym głosem .. Szefowa i uśmiechnęła się do mnie zimno (dopiero ją rozpoznałem po tym uśmiechu)..

 

Zwijamy? spytał dwumetrowy kark w bluzie z napisem „Admin Adminów”, patrząc na mnie rybim wzrokiem..

 

Po co?.. i tak wisi. Niech sobie wisi.. wysyczała raczej scenicznym szeptem kobieta i machnęła ręką, lecz choć kark zmarszczył wybitnie niskie czoło, usiłując przełożyć gest na jakiś sensowny dla niego sygnał, to widac było to powiedziane ot tak, w przestrzeń..

 

cdn..

 

 

RobertzJamajki&StanKubik

 

 

Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Rozmaitości