Tytuł niniejszej notki jest nieco dwuznaczny tudzież przewrotny i może wzbudzić pewien "dysonans poznawczy" u feministek jak też u miłośników pisarza.
Komu jak komu, ale feministkom, kto jak kto, ale Kipling - ikona konserwatyzmu - 'odpowiadać' wszak nie może... Zwłaszcza, dodajmy, tym spośród nich, które znają jego twórczość powierzchownie...czyli zgodnie z narzuconą przez jego lewicowo-liberalnych przeciwników narracją.
Atoli zdarzyło się, że Kipling odpowiedział raz feministkom (zwanym podówczas emancypantkami) osobiście i w sobie właściwym stylu.
===============================
Donosiła prasa polska w roku 1925;
"Przed niedawnym czasem kilka emancypantek angielskich zwróciło się do głośnego pisarza Rudyarda Kiplinga z prośbą, aby zechciał wypowiedzieć swoją opinię co do tego, jaka powinna być, jego zdaniem, kobieta normalna. Kipling w dowcipny sposób przedstawił pozytywne i negatywne granice właściwości normalnej kobiety. Powiedział on:
Są trzy rzeczy, które mojem zdaniem kobieta powinna unikać. Kobieta powinna być podobna do ślimaka, który rzadko swój dom opuszcza, ale z drugiej strony nie powinna ona jak ślimak dźwigać całego swego dobytku na własnych plecach.
Kobieta powinna brać przykład z echa, które wówczas tylko mówi, kiedy jest pytanie. Natomiast kobieta nie powinna być podobna do echa w tem, iżby miała mieć zawsze ostatnie słowo.
Kobieta wreszcie w swojem działaniu i postępowaniu powinna objawiać regularność i dokładność zegara wieżowego, ale nie powinna być podobną do tegoż zegara przez nieustanne obwieszczanie całemu miastu o swoich cnotach"
Od siebie dodajmy, że o żonie swej, Amerykance, której opiekę i troskę o ich dzienne sprawy niezwykle cenił, mawiał Kipling, że nie mógłby od niej uciec, gdyż to ona (jak zawsze) musiałaby wybrać pociąg i kupić bilet...

K.Rafalski
PS.
Warto przytoczyć w tym miejscu komentarz p. Karoliny Nowickiej do niniejszego wpisu i moją odpowiedź.
A dzisiaj nie trzeba feminizmu, żeby NORMALNA (przeciętna, zwykła) kobieta wychodziła z domu, kiedy chce, ośmielała się pierwsza coś mówić czy też nie była specjalnie zainteresowana wyłączną rolą pani domu. ;) Tutaj nie ma już różnicy między konserwatyzmem a liberalizmem.Karolina Nowicka
‐≈======//==
To prawda. Słowa Kiplinga trzeba traktować z poprawką na "licentia poetica". Zresztą tempora mutantur" i dawne podziały nie są tak wyraziste. A w dorobku Kiplinga jest mnóstwo postaci kobiet przedsiębiorczych, kobiet czynu, amazonek, uprawiających sport np. łucznictwo etc. Wśród nich także bohaterka niosąca pomoc w Indiach w czasie głodu, a także kobieta niosąca pomoc ubogim w londyńskich slumsach (umiera brutalnie pobita za odmowę przekazania pieniędzy mężowi pijakowi, pieniędzy z "Kasy Ubogich", którą sumiennie prowadziła) Mężczyźni przy niejednej z tych postaci wypadają blado, co Kipling nie omieszka im wytknąć. W żadnym wypadku nie był "męskim szowinistą" jak go pomawiano. Dziękuję za komentarz. K.R.
A oto lista polskich tłumaczek, którym najwyraźniej Kipling odpowiadał (i wciąż odpowiada)

Inne tematy w dziale Rozmaitości