"Solidarność" żeglowała ku wolności po niespokojnym, wzburzonym morzu. Drogę dla zbłąkanego okrętu wyznaczała nauka społeczna Jana Pawła II, która była niczym "światło latarni" - prowadzące zagubionych do brzegu. Ludzie "Solidarności - jak mało kto - potrafili chwytać wiatr historii w polskie żagle. 4 czerwca 1989 roku moje pokolenie miało zaledwie piętnaście lat. Dzięki demokratycznej zmianie sprzed prawie ćwierć wieku, dziś mogę być po drugiej stronie symbolicznego muru... Bez "Solidarności" byłoby to niemożliwe! Spełniły się więc słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego, że "mury runą, runą, runą i pogrzebią stary świat".
Rewolucja "Solidarności" wyrwała świat z przestrzennych ograniczeń. Dokonana zmiana miała jedno z najdonioślejszych znaczeń w dziejach. Zakończyła się epoka - nie tylko ideologicznego, ale również terytorialnego zniewolenia. Granice stały się transcendentne. Mur runął na wszystkich możliwych płaszczyznach ludzkiej aktywności... Rozpoczęła się całkowicie nowa era.
Co tak naprawdę wydarzyło się 4 czerwca 1989 roku? Rozstrzygnięcie jakiego wówczas dokonano nie sprowadza się jedynie do wyboru takiego czy innego systemu ustrojowego, modelu państwa, opcji politycznej, czy światopoglądu, lecz przede wszystkim nowego świata, życia, sposobu myślenia, komunikowania się, a w ślad za tym również nowych relacji międzyludzkich. 4 czerwca zwyciężyła zupełnie nowa wizja przyszłości - nie tylko Polski, ale także i całego świata. Trawestując słowa znanej aktorki Joanny Szczepkowskiej można powiedzieć, że :- Skończył się nie tylko komunizm...!
Znakomity amerykański dziennikarz, a zarazem wnikliwy obserwator wszystkich procesów zachodzących we współczesnych czasach - Thomas L. Friedman - dokonuje kluczowego z punktu widzenia historii rozróżnienia dawnego świata od nowego. Dawny świat charakteryzuje za pomocą słowa "mur", a nowy za pomocą słowa "sieć". "Mur" jest symbolem tego wszystkiego, co w przeszłości ograniczało i zniewalało ludzi - a więc totalitarnych systemów politycznych, nieracjonalnej ekonomii determinującej życie w określonym miejscu, niewystarczającej techniki. Wszystkie te czynniki zamykały człowieka w konkretnych granicach. Był on skazany na lokalność i życie odbywające się w danej przestrzeni. Symbolem nowego świata - powstałego po 89 roku - jest zaś "sieć". Ludzie w coraz większym stopniu mogą wyzwalać się z jarzma terytorialnego zniewolenia i z łatwością pokonywać przestrzenne bariery, przekraczać nieprzekraczalne wcześniej granice. Jeszcze inaczej problem ujmuje Peter Ludwig Berger w swoich rozważaniach na temat przemian, do którego typologii w ocenianiu transformacji XX wieku możemy się chyba odwołać. Dawny świat opisuje jako "świat losu", a nowy jako "świat wyboru". Dawnienj ludzie musieli żyć tam gdzie się urodzili. Bariery takie jak mur, granica były dla nich nieprzekraczalne. Czynniki, które w największym stopniu wyznaczały oraz warunkowały całe ich działanie stanowił ślepy los. Natomiast po 89 roku człowiek, w o wiele większej mierze może dokonywać wyboru - gdzie chce żyć, pracować, zakładać rodzinę. Jego postępowanie stało się konsekwencją wolnego wyboru.
Upadek "muru berlińskiego" to najważniejsza historyczna cenzura w dziejach cywilizacji, ale przede wszystkim najwymowniejszy symbol współczesnych przemian. 4 czerwca proces kruszenia murów wszedł w swoją decydującą fazę. Dni, które pozostały do ostatecznego końca starego porządku świata, zostały już wtedy policzone. Zmienić miało się właściwie wszystko. Bezkrwawa rewolucja "Solidarności" spowodowała, iż paradokslanie systemy, programy i technologie, które dotąd służyły do kosmicznej proliferacji broni nuklearnej - przyczyniły się zasadniczo do gwałtownego, a także masowego rozwoju mediów elektronicznych: telewizji satelitarnej, telefonii komórkowej, radia, internetu. Dla procesów powszechnej komunikacji oraz swobodnego nawiązywania kontaktów nie było już granic. Polityka, ekonomia kultura, moda zaczęły się ujednolicać. Rozpoczęła się stopniowa homogenizacja świata. Po rewolucji przemysłowej przyszedł czas na rewolucję informatyczną; po społeczeństwach feudalnym i industrialnym na społeczeństwo informatyczne.
Uciekając się do zabiegu intelektualnej generalizacji - XX wiek możemy scharakteryzować za pomocą dwóch kluczowach procesów: - globalizacji oraz demokratycznych przemian. Fenomen lat osiemdziesiątych polega na tym, że obydwa te procesy na wzajem się umożliwiały, warunkowały i dynamizowały. Pierwszy zachodził na obiektywnych płaszczyznach gospodarki oraz techniki a drugi początkowo na płaszczyźnie subiektywnych przemian świadomościowych, by w końcu zyskać swój materialny wymiar. W rzeczywistości społecznej tamtego okresu funkcjonował, więc mechanizm współzależności - globalizacja napędzała demokratyzację, a demokratyzacja i pluralizm -globalizację. Politykom, wynalazcom, artystom, twórcom kultury - było po prostu po drodze. Razem szli w jednym i tym samym kierunku. Inna sprawa, iż liderzy oraz działacze "Solidarności", jak mało kto potrafili chwytać "historyczny wiatr" w "polskie żagle". Nikt w dziejach - ani wcześniej, ani później - lepiej tego nie zrobił. To była po mistrzowsku rozegrana partia szachów i to w dodatku na potężnej światowej szachownicy.
Rewolucja "Solidarności" przyczyniła się w ogromnym stopniu do nieprawdopodobnego wręcz rozwoju społeczeństwa i całej cywilizacji. Zarówno tempo jak i rozmiar zachodzących zmian były imponujące. Profesor Jan Szczepański, dokonując przeglądu socjologicznych teorii, na temat społecznego postępu wyróżnia trzy jego główne czynniki: - upowszechnienie wynalazku technicznego, dyfuzję kultury oraz ruchy wolnościowe. Osobliwość całej powojennej historii ludzkości polega na tym, że wszystkie te czynniki wystąpiły równocześnie w jednym i tym samym czasie, a ich gwałtowne zdynamizowanie osiągnęło punkt kulminacyjny właśnie w latach osiemdziesiątych XX wieku. Historyczne spotkanie poszczególnych procesów było pasjonujące i bezprecedensowe!
Upowszechnienie wynalazku technicznego umożliwiło dyfuzję kultury, a dyfuzja kultury przyczyniła się do wielkich przemian ideologiczno-świadomościowych i w konsekwencji powstania nowych koncepcji politycznych, a przede wszystkim spontanicznych ruchów wolnościowych. Nawet nacenzurowana komunistyczna telewizja niosła pewien minimalny przekaz za drugiej strony muru. Dzięki docierającym do żyjących w totalitarnych państwach społeczeństw sygnałów i komunikatów można było weryfikować posiadany obraz rzeczywistości, a także dokonywać konstruktywnych porównań. Demokratyczne wartości, normy i wzory zachowań stawały się dla otoczonych przez komunistyczną rzeczywistość ludzi ideałem, a nawet coraz odważniej wypowiadanym postulatem.
Oczywiście nie do zabagatelizowania jest rola jaką w kształtowaniu wolnościowej kultury odegrał Jan Paweł II. Jego słowa wyrywały się spod totalitarnej cenzury, a głos był nie do zagłuszenia. Dzięki nowoczesnej technice brzmiał jednak jeszcze częściej, intensywniej i donioślej.
Wszystkie te procesy, jak również czynniki spowodowały, iż zbiorowa oraz pojedyncza świadomość dojrzała do rewolucji, do politycznych, ekonomicznych, a także kulturowych przemian. Z kolei zaś wtórnie te przemiany doprowadziły do gwałtownego upowszechniania się różnego rodzaju wynalazków technicznych, koncepcji filozoficznych, ideologii politycznych, doktryn ustrojowych, kulturowych wzorów zachowań, czy styli życia. Istota przemian przełomu XX i XXI wieku tkwi w niezwykłym mechaniźmie, w którym ewolucja napędza rewolucję, a rewolucja ewolucję. Obydwa te procesy nie wykluczają się, lecz uzupełniają - pozostając na wzajem w stosunku komplementarnym.
Zwycięstwo "Solidarności", to przede wszystkim zwycięstwo świata otwartego nad światem zamkniętym, ograniczonym i podzielonym, a człowieka wolnego na człowiekiem ideologicznie zniewolonym oraz przestrzennie zdeterminowanym. To zwycięstwo przyszłości nad przeszłością, prawdy nad fałszem, a postępu nad zacofaniem. Ludzie, którzy 4 czerwca 1989 roku poszli do wyborczych urn, nie zdawali sobie sprawy, że oddając swój głos - nie dokonują tylko politycznego wyboru, ale w radykalnym stopniu zmieniają bieg historii. Następnego dnia obudziliśmy się już w innym świecie.
Transformacja XX wieku, to jedno z najbardziej fascynujących zjawisk, jakie wydarzyły się w dziejach cywilizacji. Z całą pewnością mieliśmy tu do czynienia z wielkim przełomem. Jego natury nie da się jednak sprowadzić jedynie do wymiaru politycznego oraz opisać za pomocą takich desygnatów znaczeniowych, jak wolność, pluralizm, czy demokracja. Takie stanowisko stanowiłoby, bowiem poważne upraszczanie i zubażanie rzeczywistości. To był potężny, a także głęboko zakorzeniony w historii proces, którego rytm wyznaczała zachodząca w sposób obiektywny ewolucja, przyczyniając się wtórnie również do wielkich zmian świadomościowych. Nieopisaną zaś zasługą "Solidarności" i jej wielkim dziejowym osiągnięciem jest doprowadzenie do gwałtownego przyspieszenia tego procesu i zdyskontowanie go dla jakże pożądanych politycznych idei. Ludzie obozu reform zdołali uchwycić historyczny wiatr w żagle. 4 czerwca 1989 roku, to początek nowego społeczeństwa i nowej cywilizacji. Historyczny oraz cywilizacyjny mur runął właśnie wtedy...
Romano Manka-Wlodarczyk
Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości