Kurier z Munster Kurier z Munster
42
BLOG

Kaczyński ma objawy syndromu podwórkowca!

Kurier z Munster Kurier z Munster Rozmaitości Obserwuj notkę 0

     Jarosław Kaczyński klasyfikuje polską scenę polityczną za pomocą półek, przy czym swoje własne ugrupowanie widzi na najwyższej półce. Partyjnego kolegę Zbigniewa Ziobro odsyła do nauki języków obcych - z zazdrością spoglądając na jego wyborczy wynik. Można się, więc  domyślać, że sam jest poliglotą i z każdym w Europie potrafi się bez większych problemów porozumieć. Premierowi Tuskowi zarzuca, iż ten w młodości bawił się na podwórku, czyniąc z tego wręcz przestępstwo. Ale oceniając ludzi, w taki sposób i posługując się takimi kategoriami porównawczymi -  lider Prawa i Sprawiedliwości sam zdradza cechy "mentalności podwórkowca". I aż ciśnie się na usta pewne stare, mądre, ludowe przysłowie:- "Przygarniał kocioł garnkowi"...
     Jarosław Kaczyński zanim coś powie, lepiej żeby częściej patrzył w lustro i korygował w nim swoje rzeczywiste odbicie. Definiowanie polityki za pomocą trzech słynnych słów "TKM"; podejmowanie próby budowania tak zwanej IV Rzeczpospolitej z pospolitymi przestępcami; kupczenie ważnymi rządowymi stanowiskami za pośrednictwem wiceprezesa PiS Adama Lipińskiego, w zaciszu sejmowego pokoju; wyzywanie przewodniczącego koalicyjnej partii od warchoła; obrażanie dziennikarzy, sędziów, inteligencji; czy tak, jak jego brat-prezydent -  mówienie do prostego człowieka, spotkanego na ulicy językiem - "spieprzaj dziadu"; - to ma być ta kultura polityczna z najwyższej półki?! To mają być te uświęcone standardy oraz zachowania?!
     Na czym polega kulturowa wyższość Jarosława Kaczyńskiego nad Donaldem Tuskiem, czy innymi aktorami polskiej sceny politycznej?! Dlaczego przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości sam siebie, w arogancki sposób afirmuje; jednocześnie przy okazji deprecjonując innych?!
      Kultura z najwyższej półki, to takie postępowanie, w którym człowiek naprawdę wybitny, zawsze oraz niezależnie od sytuacji pozostanie skromny. W praktyce polskiego życia politycznego wybitnych ludzi jest, jak na lekarstwo. Wybitni nie są, bowiem -  ani Tusk, ani Chlebowski, ani Schetyna, ani Pawlak, ani Olejniczak, ani Napieralski, itd. Tamci jednak są przynajmniej relatywnie skromni.
      W zestawieniu natomiast z nimi Jarosław Kaczyński, to prawdziwy zarozumialec. Człowiek wysokiego formatu nigdy nie powinien poniżać innych, a sam siebie wynosić ponad wszystko. Nie przystoi mu też używać języka konfrontacji, wojennej terminologii, czy żonglować obraźliwymi epitetami, gdyż taki styl uprawiania polityki jest charakterystyczny dla znanych z historii dyktatorów. Zawsze warto pozostać samokrytycznym wobec samego siebie i cierpliwie czekać, aż ktoś inny raczy docenić w nas pozytywne cechy. Pokora, to w polityce nie słabość (jak się powszechnie uważa) lecz największa chyba cnota!
       W odróżnieniu od kultury z najwyższej półki - "mentalność podwórkowca", to takie zachowanie, w którym określony osobnik przejawia notoryczne skłonności do obrażania, a także poniżania innych - nieustannie się z kimś konfliktuje, prowadzi nieskończone spory oraz wznieca nowe waśnie. Podwórkowiec ciągle będzie robił na podwórku hałas, permanentnie zakłócał ciszę nocną, bez przerwy się rozpychał po wspólnym placu, wszczynał uliczne bójki, obsesyjnie zazdrościł innym sukcesów, a przede wszystkim sam siebie chwalił - mówiąc, że on jest lepszy od wszystkich pozostałych ludzi i tylko jemu się wszystko należy. Dla podwórkowca cnotą jest awantura, a zarozumiałość staje się zarówno mądrością jak i najwyższą kulturą.
     Niestety Jarosław Kaczyński, najwyraźniej zdradza syndrom takiej "podwórkowej choroby", szkodząc przy tym, w ewidentny sposób najbardziej swojemu własnemu środowisku politycznemu. Kategoryzując scenę polityczną według półek; sugerując wprost, iż najwyższy kulturowy poziom prezentuje jego partia, żądając od byłego ministra Zbigniewa Ziobro wielogodzinnej nauki języków obcych, czy wreszcie imputując premierowi Tuskowi prostackie pochodzenie - leczy już nie tylko swoje wewnętrzne kompleksy, jak również słabości, ale przede wszystkim sam umieszcza siebie na najniższej politycznej półce, a właściwie pod półką.
      Najzabawniejszy jest przy tym wątek języków obcych, ponieważ Jarosław Kaczyński zachowuje się tak, jakby sam ich znał co najmniej z dziesięć, a po drugie pośrednio przyznaje, że wysłał do Strasburga ludzi niekompetentnych, którzy będą tam europarlamentarzystami czwartej kategorii. 
    Cała zakończona właśnie kampania wyborcza Prawa i Sprawiedliwości do Europarlamentu - utrzymana była w iście podwórkowym stylu i dopóki PiS się będzie komunikował z wyborcami za pomocą swojego prymitywnego podwórkowego języka i go w radykalny sposób nie zmieni, to nigdy już nie przekroczy owej magicznej granicy trzydziestu procent. Społeczeństwo po prostu takiego stylu uprawiania polityki nie akceptuje.
      W sytuacji, gdy jeden polityk wytyka drugiemu słabą znajomość języków obcych, albo suponuje podwórkowe cechy, obyczaje i pochodzenie - przypomina mi się od razu motyw idealnego rewolucjonisty zawarty w rosyjskiej literaturze. Oto obradowało zebranie komunistów. Pewien partyjny prelegent mocno indoktrynował swoich słuchaczy - krzycząc wręcz, że on to by tych wszystkich burżuji za jednym zamachem powystrzelał. W którymś momencie jednak do dyskusji włączył się jeden bezstronny student i podchwytliwie zapytał - a po czym byś tych burżuji poznał? Komunistyczny prelegent bez zastanowienia odpowiedział - po rękach, bo burżuje mają niezniszczone od pracy ręce. Na to student zdecydowanie odparł - a pokaż Ty nam swoje ręce, przecież Ty też masz niezniszczone od pracy ręce, jako zawodowy doktryner oraz rewolucjonista. Dlatego nie zarzucajmy nigdy drugiemu człowiekowi podwórkowej proweniencji, ponieważ sami stajemy się przez to najgorszymi podwórkowcami. A wszystko w myśl znanego, ludowego powiedzenia: - "Przygarniał kocioł garnkowi"...

 

Romano Manka-Wlodarczyk

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości