Kurier z Munster Kurier z Munster
143
BLOG

Dymisja Klicha – słowo tabu…

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 56

 

Wielu publicystów rozważa sprawę katastrofy smoleńskiej w kontekście ewentualnego zamachu. Zupełnie zaś znikła z horyzontu dyskusji kwestia rozliczeń ważnych funkcjonariuszy polskiego Państwa, odpowiedzialnych za przygotowanie feralnego lotu. Dlaczego dymisja ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, któremu przecież podlega 36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego im „Obrońców Warszawy”, gdzie eksploatowane są rządowe samoloty została owiana takim tabu? Czemu w punkcie tym panuje – przynajmniej w głównym nurcie debaty publicznej –  powszechna zmowa milczenia? A przecież podstawy od podjęcia rozmowy są… i to poważne.

Nie wchodzę w sferę samego lotu, nie istniejącego już samolotu Tu – 154M o numerze bocznym 101. Nie zamierzam też prowadzić rozważań w aspekcie potencjalnych przyczyn jego katastrofy. Nie posiadam do tego żadnych uprawnień, ani kwalifikacji. Nie jestem tak dobrym znawcą problematyki lotnictwa, jak redaktor Łukasz Warzecha, który dość „grubą czcionką” sugeruje, iż to mógł być zamach i stawia w tej materii pytania, skądinąd „uzbrojone” w tezę. Można być sceptycznym co do zamachu. Jak na razie silnych przesłanek przemawiających za przyjęciem go, jako jednego z kluczowych wariantów tłumaczących katastrofę w Smoleńsku nie ma, ale zostawmy ten wątek.

Interesuje mnie – nie kwestia samego lotu, a jego logistycznego przygotowania, zanim jeszcze którakolwiek z tragicznie zmarłych osób zasiadła na pokładzie prezydenckiego tupolewa. Wszystko wskazuje, bowiem na to, że część nieszczęścia rozegrała się już właśnie na tym etapie projektowania podróży do Katynia. Wszystko wskazuje na to, że już w tamtym momencie popełniono wręcz szkolne błędy. Dlaczego zatem żaden z poważnych publicystów zdecydowanie nie podnosi tego problemu? Dlaczego wszelkie dociekania najbardziej znanych dziennikarzy w tej sprawie są tak bardzo nieśmiałe?

Oczywiście nie oskarżam nikogo o zamach, czy świadome spowodowanie katastrofy lotniczej. Wolę pozostać w tej materii ostrożny i powściągliwy. Ale zarzucić Ministerstwu Obrony Narodowej, co najmniej niefrasobliwość (cały czas jesteśmy na poziomie delikatnych słów, eufemizmów), żeby nie powiedzieć o niekompetencji, barku profesjonalizmu itd. – mogę z pełną odpowiedzialnością oraz czystym sumieniem. W każdym normalnym kraju głowa szefa odpowiedniego resortu byłyby – nawet po o wiele mniejszej w swych rozmiarach tragedii – już „ścięta” o ile rozliczeniowy „toporek” nie sięgnąłby dalej.

Za realizację lotu do Smoleńska od strony technicznej odpowiedzialny był 36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego im „Obrońców Warszawy”. Jednostka ta podlega pod MON. Tu nie ma jakichkolwiek wątpliwości. MON też wykonywał pewne czynności o charakterze formalnym i logistycznym. Miedzy innymi wysłał za pośrednictwem MSZ-u pismo informujące o fakcie odbycia planowanego lotu specjalnego do wszystkich państw, w których przestrzeni powietrznej miał on przebiegać oraz przeanalizował, a także zaaprobował listę pasażerów (skład delegacji). Szczególnie istotny wydaje się ten ostatni punkt.

Czy złamano procedury? A jeżeli ich nie było – czy zabrakło wyobraźni? Pytania te wydają się w tej sytuacji retoryczne, a odpowiedź na nie całkowicie oczywista…

Kto ustalał skład delegacji udającej się do Katynia? Kto wyraził zgodę na jej ostateczny kształt? Na pokładzie rządowego Tu – 154 znalazła się prezydencka para, prawie cała kancelaria prezydenta (mowa tu oczywiście o najważniejszych urzędnikach), szef strategicznego z punktu widzenia interesów Państwa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, dowódcy wszystkich rodzajów wojsk, połowa prezydium Sejmu, a poza tym wielu wpływowych parlamentarzystów i wysokich urzędników.

Analitycy obserwujący zaistniałą sytuacją z zewnątrz i nie znający do końca polskich realiów – wysunęliby śmiało wniosek, iż ktoś celowo „wystawił” na śmierć wszystkie te osoby… Tak pewnie nie było. Na razie nie mamy prawa do stawiania takich hipotez, ale nie jeden z zagranicznych obserwatorów tak mógłby sobie pomyśleć; o ile tak właśnie nie pomyślał. Eksperci od spraw bezpieczeństwa są zgodni – nawet najlepszy super terrorysta nie zaimprowizowałby analogicznej sytuacji. Szew „Al-Kaidy” Osama bin Laden byłby z pewnością gotów zapłacić wszystkie pieniądze, które posiada i jeszcze dodatkowo zapożyczyć się u arabskich szejków, aby któryś z urzędników administracji Stanów Zjednoczonych przygotował mu podobny lot – z prezydentem Barackiem Obamą, wiceprezydentem Joe Baidenem oraz wszystkimi czołowymi urzędnikami Białego Domu na pokładzie… To co zrobiło kierownictwo MON-u nie ma równego sobie w świecie precedensu. To uprawnia cały Naród do zadania fundamentalnego pytania – w rękach jakich ludzi jest bezpieczeństwo naszego kraju i czy w ogóle jesteśmy bezpieczni???

Kwestia dymisji ministra Bogdana Klicha może być stawiana niestety już nawet w kontekście historycznym… Tym bardziej sprawa ta zyskuje niesłychany wręcz ciężar gatunkowy. Bodaj 23 stycznia obchodziliśmy drugą rocznicę katastrofy wojskowej „CASY” – która w podobnych okolicznościach, jak prezydencki tupolew w Smoleńsku – runęła na ziemię, na krótko przed lotniskiem w Mirosławcu, koło Wałcza. Wówczas zginęło dwadzieścia osób, w większości oficerów, więcej niż średniego szczebla. Po tej katastrofie wiele mówiło się o tym, że tylu ważnych ludzi nie powinno latać razem, w trakcie jednego lotu. Minister Klich zapowiadał, iż stworzy odpowiednie procedury. Jakie wnioski wyciągnięto z tamtej dramatycznej lekcji?! Żadnych! Tym bardziej mamy więc prawo zapytać o dymisję szefa MON Bogdana Klicha…?!

 

Romano Manka-Wlodarczyk

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (56)

Inne tematy w dziale Polityka