W programie Moniki Olejnik, w Radiu Zet przewodniczący klubu parlamentarnego PO Grzegorz Schetyna powiedział, że nie ma za co przepraszać Grzegorza Napieralskiego i że tego nie uczyni. Wcześniej nazwał Napieralskiego „politycznym handlarzem”.
Jakby nie patrzeć wypowiedź Schetyny utrudnia zadanie Komorowskiemu. W polityce oczywiście liczą się przede wszystkim interesy, ale tego typu sytuacje mogą zaważyć na ostatecznym porozumieniu. Napieralski może nie być zainteresowany „wchodzeniem” w coś, co zostanie uznane za „polityczny handel”. Z kolei ewentualne przekazanie głosów przez lidera SLD na rzecz Bronisława Komorowskiego, gdyby rzeczywiście nastąpiło, będzie skażone interpretacją Schetyny, czyli, że jest to taki „polityczny handel”.
Największy urok posiadają zawsze teorie spiskowe. Jednak często to właśnie one podają uproszczone, choć bliskie rzeczywistości wytłumaczenie. Trudno się oprzeć wrażeniu, że w Platformie toczy się jakaś gra i nie wszyscy „żołnierze” walczą na rzecz sukcesu marszałka.
O co może chodzić Schetynie? O osłabienie pozycji Donalda Tuska. Ewentualna porażka Komorowskiego może być interpretowana również jako porażka premiera, aczkolwiek w skomplikowanych i długofalowych kalkulacjach politycznych nie jest to już wcale takie oczywiste. Niewykluczone, że Tusk również na tym zyska. Ale narzucenie narracji, iż Tusk ponosi odpowiedzialność za klęskę Komorowskiego jest na pewno dla Schetyny korzystne. Jest jednym z jego silnych argumentów.
Sytuacja wewnętrzna w PO jest ciekawa. Niedawno Donald Tusk zaproponował projekt nowego statutu, w którym mocno zostały okrojone uprawnienia sekretarza generalnego. Kilka miesięcy wcześniej Schetynę zdegradowano w ferworze tak zwanej afery hazardowej z funkcji wicepremiera do roli przewodniczącego klubu parlamentarnego. Tymczasem ludzie tacy jak Schetyna tego typu zniewag nie wybaczają, czekając tylko na odpowiednią okazję do zemsty.
Jest jeszcze jeden ważny aspekt. Przybocznym Komorowskiego jest Janusz Polikot, a tymczasem Palikot to największy wewnętrzny oponent Schetyny. Zwycięstwo Komorowskiego wzmacnia właśnie jego, a osłabia Schetynę. Być może więc Schetyna mówi w kontekście Grzegorza Napieralskiego pewne rzeczy celowo, aby utrudnić możliwość potencjalnego przekazania poparcia.
Romano Manka-Wlodarczyk
Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka