Też tak macie ?
U mnie pierwsze symptomy pojawiły się tuż przed czterdziestką.
Czyli całkiem niedawno …
Zwyczajnie zacząłem cenić życie …
Właściwie nawet nie samo życie jako takie …
Bo dalej śmigam na motocyklu i skaczę ze spadochronem … Ale jego wyjątkowe smaki.
Czyli na przykład … świeża bułka z prawdziwym masłem i pomidorem typu "malinówka" …
Kupione w „Piotrze i Pawle” piwo w małych butelkach o wyjątkowym niepasteryzowanym smaku … gdzie indziej nie spotykane …
Od jakiegoś czasu mam tak ,że jeżdżąc cały dzień po mieście i okolicach … czując głód, nie zatrzymuję się przy pierwszym napotkanym McDonalds'ie … ale w sklepie w okolicy kupuję coś dobrego ,świeżego … Co w sumie wynosi mnie i tak taniej niż odwiedziny w fast food ‘ach … I przyrządzam to w domu.
Wcześniej jadaliśmy w pospiechu i często w samotności …
Kiedy kto mógł … i miał chwilę czasu.
Dziś celebrujemy posiłki w domu … Przygotowujemy się i robimy z kolacji (bo najczęściej jest to kolacja) wydarzenie :) … Kwiaty na stole , blask świec i dobra muzyka …
Jedzenie proste i sezonowe … To co akurat rodzi ziemia … :)
Ale smaki życia to nie jedynie żarcie :)
Wcześniej było tak ,że dzień mijał za dniem jak w kalejdoskopie …
Nie mogłem nadążyć …
Często nie wiedziałem jaki jest akurat dzień tygodnia …
Dziś każdy jest inny. Każdy przynosi inne wrażenia …
A ja je kolekcjonuję.
Stałem się kolekcjonerem smaków życia …
A są one przeróżne …
Łączy je jedno … Jak ekskluzywna przyprawa z zamorskich krajów … nadają codzienności wyjątkowy smak.
Mogą być wszystkim … świeżą bułką z masłem i pomidorem zjedzoną w rosie porannego ogródka … :)
Poranną kawą i croissantem w kafejce w Rynku ...
Niebanalną audycją w radiowej „trójce” słuchaną dobrze po północy …
Rozmową z przypadkowym człowiekiem, która z banalnej formy komunikacji zmienia się z czasem w przywracający wiarę w człowieka dyskurs bogaty w formę i treść …
Zdjęciem zrobionym w przypadkowym miejscu i czasie ,a ukazującym coś tak wyjątkowego ,że aż dech zapiera …
Spontaniczną wyprawą o drugiej nad ranem autem … ulicami nocnego Wrocławia … Zakończoną romantyczną "kolacją" pod postacią pity z gyrosem i puszki coli na trzecim peronie Dworca Głównego … skąd w swą ostatnią podróż wyruszył Zbyszek Cybulski …
Smaki życia to dla mnie również zrozumienie wartości czasu …
Tego który wcześniej jak woda przeciekał między palcami … A dziś już nie :)
Nauczyłem się cenić swój czas i jakimś magicznym sposobem wystarcza mi go na wszystko co w życiu istotne …
Znaczną procentowo ilość smaków życia zabierają mi kontakty z najbliższymi … którzy mają to do siebie ,że tak szybko odchodzą …
To ważna umiejętność jeśli nie chce się potem rozmawiać z nimi za pośrednictwem medium :)
Eh …
Cudne są te smaki …
Dzisiejszy … a właściwie dzisiejsze... są dwa.
Niesamowicie piękna porażka „Śląska” który z wyniku 2:0 wyrównał na 2:2 w dwie minuty … Choć cały mecz przegrał 2:4 …
I niespotykanej urody letnia łąka odnaleziona przypadkiem podczas spaceru z psami w okolicy "Zielonego Wzgórza' na Maślicach …
Dwa wyjątkowe, choć różne smaki do naszej kolekcji przypraw …
Życie jest ich pełne … Wystarczy zatrzymać się na moment i po nie schylić …
Ps.Salon to również smak ... specyficzny i wyraźny...
Inne tematy w dziale Rozmaitości