Temperatura spada. Idzie zima. Niektóre stworzenia szykują się do zimowego chrapania. W tym roku bieszczadzkie miski nie będą spały najdłużej. Panie i panowie posłowie z PiS zasnęli szybciej, w najmniej dogodnym dla nich samych momencie.
Miast szykować się do parlamentarnej wojny zimowej, miast zwierać szyki, obmyślać strategie i taktyki, układają się do snu. Jeszcze się troszeczkę wiercą, po noskach się podrapią, to się komuś głośno ziewnie, ktoś się groźnie ząbki okaże, ale podrygi niechybnie prowadzą ich w objęcia Morfeusza. Ta zima będzie jednak dla PiS inna od poprzednich. Kiedy oni będą śnić swe sny o Polsce od morza do morza, reszta będzie walczyć. Wiosna może stać się dla PiS symbolem ostatecznej porażki, nie tylko w wyborach prezydenckich ale także samorządowych.
Intelektualny letarg w PiS zapanował już jakiś czas temu. Pierwszymi symptomami były zadziwiające reakcje medialne działaczy PiS, na twierdzenia, że może w PiS są nieudacznicy ale za to uczciwi. Otóż, oni nie zaprzeczali! Nie wszyscy, ale większość odbierała jako komplement. Uczciwość to niewątpliwie cnota, ale jeżeli mówimy tak o polityku w połączeniu nieudacznością brzmi to fatalnie. Pytanie, po co mi nieudacznik w sejmie, nawet jeśli jest on uczciwy? Znam uczciwych ludzi, którzy nie znają się na prawie, ekonomii, gospodarcze, stosunkach międzynarodowych czy dyplomacji, ergo do polityki nadają się tak sobie. Cóż, być może w tym szaleństwie jest metoda. Może faktycznie naród ruszy tłumnie głosować na apatyczne misie, które w TV powtarzają: ten fakt świadczy że rząd się skompromitował w tym zakresie, to największa afera stoczniowa w tym zakresie, premier powinien podać się do dymisji w tym zakresie, w tym zakresie, w tym zakresie, w tym zakresie… być może.
Ja jednak uważam, iż idzie koniec. Dwie batalie PiS przegrało z kretesem, choć trudno w to uwierzyć. Myślę, iż politycy PiS są w lekkim szoku, że po dwóch „wielkich aferach” naród ciągle woli Tuska. Nie mogą pojąć dlaczego, skoro oni są uczciwi tacy. Mierność intelektualna polskiej sceny politycznej jest oczywista, ale absolutne mielizny – nie dotyczy Poncylisza, Kowala i kilku innych – to misie z PiS. Popytajcie nawet wśród dziennikarzy którzy sympatyzują z PiS, co sądzą o większości parlamentarzystów tej partii. Szanowny Pan Prezes i Premier Jarosław Kaczyński nie ma już kogo do TV posyłać, nieustannie 3, 4 te same osoby. W TV można starać się miną nadrobić, pogestykulować, pokrzyczeć, ale w radio trzeba w miarę sensownie odpowiadać na pytania, i mogiła. PiS nie ma kim wygrać wyborów, nie ma kim.
To tyle. Słodkich snów.
Ach śpij kochanie
W górze tyle gwiazd,
W dole tyle miast.
Gwiazdy miastu dają znać,
Że dzieci muszą spać!
Ach śpij, kochanie.
Jeśli gwiazdkę z nieba chcesz - dostaniesz.
Czego pragniesz, daj mi znać.
Ja Ci wszystko mogę dać.
Więc dlaczego nie chcesz spać?
Ach śpij, bo właśnie
Księżyc ziewa i za chwilę zaśnie.
A gdy rano przyjdzie świt,
Księżycowi będzie wstyd,
Że on zasnął, a nie Ty.
Aaaa, aaaaa
Były sobie kotki dwa.
Aaaa, aaaa
Szaro-bure, szaro-bure obydwa
Ach śpij, bo nocą,
Kiedy gwiazdy się na niebie złocą,
Wszystkie dzieci, nawet złe,
Pogrążone są we śnie,
A Ty jeden (jedna) tylko nie.
Pozdrawiam.
P.S.
Cichuteńko, ci….
Inne tematy w dziale Polityka
