rozum rozum
1072
BLOG

Kamiński Mariusz

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 127

Abstrahując nieco do sedna „afery hazardowej” chciałbym zwrócić Państwa atencję na wielokrotnie już przywoływane sformułowane byłego szefa CBA ministra Mariusza Kamińskiego:  „Wiedziałem, że to będzie test w naszych relacjach. Że okaże się, czy premier będzie przywódcą kraju, czy obrońcą małych partyjnych interesów. Czy zda test przywództwa.”

Proszę zwrócić uwagę w jakiej roli ustawia sam siebie Mariusz Kamiński wobec swojego zwierzchnika, w roli cenzora i nadzorcy, a może i moralnego mentora. Mariusz Kamiński wypowiadał te słowa w pełni świadomie. Szef CBA miał obowiązek poinformowania prokuratury o podejrzeniu popełnia przestępstwa, nie uczynił tego w sierpniu, co oznacza, iż nie było podstaw. Proszenie premiera o zabezpieczenie procesu legislacyjnego, to absurd, w kontekście miejsca, w którym znajdował się projekt. Mariusz Kamiński – jako szef CBA dbający o interes chociażby państwa – nie mógł tym ruchem, w sensie operacyjnym nic zyskać. Samo pojęcie zabezpieczenia procesu legislacyjnego przed przyjęciem projektu przez rząd to ściemka prawnicza. Po co Mariusz Kamiński tak postąpił?
Zdanie zacytowane na wstępie – w  mym penie mylnym przekonaniu – świadczy o patriotyzmie pana ministra Kamińskiego z jednej strony i o formatowanej jednowymiarowo definicji tego patriotyzmu. Jest to mym zdaniem patriotyzm frakcyjny, uśpiony, czekający. Żaden szanujący się urzędnik państwowym w szczególności służby specjalnych nie powinien wobec swego zwierzchnika zachowywać się w podobny sposób, chyba że to szef CBA ma rządzić tym państwem, a nie Prezes Rady Ministrów RP. Mariusz Kamiński postępował i postępuje jak działacz partyjny, co najlepiej obrazują słowa cytatu.
Wielu komentatorów S24, utożsamia postać Mariusza Kamińskiego z nieskończonym zbiorem cnót, ponieważ jest zwolennikiem i byłym posłem PiS. Jakaż to rękojmia? Dla mnie dobrym szefa CBA będzie ten, który przetrwa co najmniej dwa rządy i nie będzie kierował się w swej pracy lojalnością partyjną, nawet  jeśli będzie uważał szefa określonej frakcji za zbawiciela Polski.
Może po prostu temu pokoleniu brakuje etosu służby cywilnej? Pamiętacie kto zlikwidował służbę cywilną, by osoby bez konkursów i wykształcenia mogły zajmować określone stanowiska?

Pozdrawiam  

rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (127)

Inne tematy w dziale Polityka