Jarosław Kaczyński zna wyniki „pewnych badań”. Oczywiście, te „pewne badania” nie zostałe okazane społeczeństwu, ponieważ i zapewne są ściśle tajne. Dostęp do tych badań ma na pewno Donald Tusk, ponieważ podejmował decyzję pod ich wpływem, no i oczywiście Jarosław Kaczyński. Szatańska logiczność rozumowania prezesa PiS po raz kolejny okazała światu swe oblicze.
Tusk chyba przeprowadził jeszcze inne badania tj., w przedmiocie: dlaczego nikt do niedzieli nie zauważył, iż prezes PiS nie wypowiedział o decyzji Tuska. W sobotę Tusk – zapewne po meczu – przeprowadził szybką sondę i w niedzielę zażądał by Jarosław Kaczyński zajął stanowisko w sprawie. Gdyby Jarosław Kaczyński był w swej średniej formie, dziś na konferencji prasowej, zlekceważyłby wezwanie Tuska w sobie najlepiej znany sposób, wpisując się po raz kolejny do historii, jako twórca niezapomnianych paremii parlamentarnych. No ale, dziś prezes PiS jakby rozkaz w niedzielę dostał od Tuska, jakby ktoś go okiwał, jakby puścił gola w formie „sita”.
Jedno pytanie nie daje mi spokoju: skoro Jarosław Kaczyński znał te „pewne badania”, dlaczego PiS nie zastosowało uderzenia wyprzedzającego? Nie wiem, to jest przecież nie możliwe, nieprawdopodobne. Ja nie wiem.
To mi przypomina pewną scenę
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka
