Sprawa abordażu izraelskich komandosów na „pacyfistyczną” flotę kierującą się do Strefy Gazy budzi wiele niezrozumiałych emocji. Lewicowi publicyści i komentatorzy piszą nawet o nowym holokauście, tym razem izraelskiego autorstwa. Powstają listy otwarte, apele, wezwania do potępienia postępowania państwa Izrael. Czy powstały obraz jest prawdziwy?
Po pierwsze, zgodnie z prawem międzynarodowym wody prowadzące do portu w Gazie były zamknięte, ponieważ stanowiła ona kanał dystrybucyjny broni dla Hamasu. Wojska Izraelskie zgodnie z prawem międzynarodowy podjęła działania mające na celu respektowanie prawa.
Po drugie, wojska Izraelskie poinformowały „kapitana” floty o niemożności wpłynięcia na zamknięte wody. Flota została skierowana do portu w Ashdod, skąd drogą lądową, zapewne po sprawdzeniu załadunku, pomoc humanitarna trafiłaby do Strefy Gazy.
Po trzecie, załoga ignorowała wszelkie ostrzeżenia wojska izraelskiego, licząc zapewne, iż wymiar medialny sprawy zadziała obstrukcyjnie. Ku ich zaskoczeniu tak się nie stało.
Po czwarte, państwo izraelskie nie może sobie pozwolić na skuteczność tego rodzaju despektów, nawet mając po stronie debetowej antypatię innych państw czy organizacji międzynarodowych.
Po piąte, jakie konsekwencje przyniosłoby przepuszczenie „Flotylii Pokuju” do portu w Gazie?
I na koniec, nie przypominam sobie wystąpień i apeli organizacji międzynarodowych kiedy Hamas atakował rakietami terytorium Izraela.
Takoż nim zaczniemy krytykować warto zapoznać się z zagadnieniem.
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka