rozum rozum
367
BLOG

To lądowanie nie miało prawa mieć miejsca

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 148

Nie będę pisać o czymś o czym wiedzy nie posiadam. To dobra zasada. Kilka faktów jednak możemy wskazać i na ich podstawie wysnuć chociażby jeden, ale istotny wniosek.

Wiemy, iż pogoda była zła, na tyle zła, że prezydencki nie miał prawa lądować w Smoleńsku. Dlaczego?
08:14:06   KRL   Polish 1-0... Polish Air Force 1-0-1, for information at 06:11 Smolensk visibility 400 meters fog.
- Z tego, co wiemy ze stenogramów załoga była przygotowana do odejścia na zapasowe lotnisko. W takich warunkach atmosferycznych jakie panowały nad Smoleńskiem samolot nie mógłby bezpiecznie wylądować nawet na cywilnym lotnisku klasy Okęcia, a tym bardziej na źle oznakowanym rosyjskim pasie startowym - podkreślaMarian Nowotnik, emerytowany pilot LOT-u[1].
 
08:04:11   A   To będzie... makabra będzie. Nic nie będzie widać.
08:11:01   2P   Nie no, ziemię widać... Coś tam widać... Może nie będzie tragedii...
 
"Jeżeli rzeczywiście warunki były takie, jakie są ostatnie informacje, czyli że widzialność wynosiła 500 metrów, były to warunki poniżej minimum pilota, więc decyzja była błędna" - powiedział w RMF FM szef szkolenia sił powietrznych Wojska Polskiego generał dyw. Anatol Czaban. Generał Czaban nie ma wątpliwości: jeśli wierzyć informacjom o porannej pogodzie  nad Smoleńskiem 10 kwietnia, prezydencki samolot nie miał prawa tam lądować. "(...) Mieli podstawę 100 m i widzialność 1200. Przy tych warunkach, myślę o widzialności 500 m, nie mieli prawa tam lądować"[2].
08:17:40   KBC   Nieciekawie, wyszła mgła, nie wiadomo, czy wylądujemy.
08:24:22   KRL   PLF 1-2-0-1, na Korsażu mgła, widzialność 400 metrów.
Piloci specpułku są szkoleni do lądowania w ściśle określonych warunkach. Na podstawie minimalnych wartości podstawy chmur, widzialności, maksymalnych wartości wektora wiatru określonych dla danego typu samolotu wyznacza się tzw. warunki minimalne pilota do lądowania. Uwzględnia się przy tym konkretne procedury podejścia do lądowania, wykorzystywane pomoce nawigacyjne i systemy lądowania. 10 kwietnia widzialność w Smoleńsku – jak ujawnił prokurator generalny Andrzej Seremet – sięgała 300 – 400 m, a lotnisko Siewiernyj nie było wyposażone w ILS (system naprowadzania), lecz jedynie NDB (system naprowadzania przez radiolatarnie). Kpt. Protasiuk mógł więc na nim lądować tylko, gdyby widzialność wynosiła co najmniej 1200 m[3].
08:24:40   KRL   Na Korsażu mgła, widzialność 400 metrów, 4-0-0 meters.
08:24:49   044   No witamy Ciebie serdecznie. Wiesz co, ogólnie rzecz biorąc, to pizda tutaj jest. Widać jakieś 400 metrów około i na nasz gust podstawy są poniżej 50 metrów, grubo.
Minimalne warunki
Kapitan Arkadiusz Protasiuk od prawie dwóch lat miał uprawnienia do wykonywania lotów dyspozycyjnych i treningowych na samolocie Tu-154 M z lewego fotela (jako dowódca załogi) w dzień. Mógł lądować w pięciu ściśle określonych przypadkach:
- z wykorzystaniem ILS (system naprowadzania): podstawa chmur – 60 m, widzialność – 800 m (ILS był w Tu-154, nie było go na lotnisku Siewiernyj)
- z systemem PAR (radar precyzyjnego podejścia) i podwójnym NDB (system naprowadzania przez radiolatarnie): podstawa chmur 100 m i widzialność 1200 m
- przy użyciu PAR: chmury 120 m, widzialność 1500 m
- podwójny NDB: chmury 120 m, widzialność 1800 m
- jeden NDB – chmury 250 m, widzialność 4000 m.
pek, i.k[4].
08:25:55   2P   Na ich oko jakieś 400 widać, 50 metrów podstawy.
08:25:57   A   Ile?

08:25:59   A   400 metrów widać, 50 metrów podstawy (niezr.)
Kapitan sam podjął ryzyko szukania ziemi, mimo że zdawał sobie sprawę, że naraża siebie i pasażerów na niebezpieczeństwo. W tych warunkach żaden samolot nie powinien tam lądować - mówił na antenie TVN24 w programie "Fakty po Faktach" płk Stefan Gruszczyk[5].
08:26:19   KBC   W tej chwili, w tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść.
08:30:32   A   Na razie nie ma decyzji prezydenta, co dalej robić. {dyrektor Kazana}
08:30:45   2P   Najgorsze tam jest, że jest dziura, tam są chmury i wyszła mgła.
Szanowni Państwo, ten samolot nie miał prawa w tych warunkach pogodowych lądować w Smoleńsku. Formalnie decyzję podejmuje załoga. Formalnie procedury winny być przestrzegane. Zapadła jednak decyzja w wyniku której doszło do tragicznej katastrofy.
Pozdrawiam.
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (148)

Inne tematy w dziale Polityka