Spośród czytelników i blogerów S24 znakomita większość już ma swojego kandydata na Prezydenta RP. Ja też. Ja oddam głos na Jarosława Kaczyńskiego. Zapewne wybory zostaną rozstrzygnięte w drugiej turze, ale już dziś należy kreślić scenariusze powyborcze. A zatem, do dzieła.
1. Wygrywa Komorowski
Każdy kolejny dzień kampanii przynosi nadzieje, iż Marszałek Sejmu nie wygra ani w pierwszej ani w drugiej turze, ale co jeśli wygra? To będzie katastrofa dla platformy.
Co prawa, na pierwszy oka rzut taka wygrana powinna cieszyć, wszak możliwość przeprowadzenia reform stoi otworem. Zawsze jednak pojawia się jakieś „ale”. W przedmiotowej sytuacji również to „ale” się pojawia. Otóż Szanowni Państwo, PO nie ma pieniążków na te reformy, ani czasu. Do wyborów parlamentarnych pozostał najwyżej rok, choć ja uważam, iż odbędą się one razem z wyborami samorządowymi na jesieni. Oczywistym jest również, iż w przedwyborczym czasie wola reformowania państwa w politykach słabnie. Jeśli dodamy do tej politycznej zupy szczyptę permanentnych wpadek Marszałka Komorowskiego można antycypować, iż porażka PO w kolejnych wyborach parlamentarnych jest całkiem prawdopodobna.
Należy również, niejako na marginesie zauważyć, iż Bronisław Komorowski jest już, a może był, na szczycie swej politycznej kariery. Może marszałkowanie to wszystko, na co tego polityka stać. Tak czy śmak wygrana Komorowskiego oznacza niechybną klęskę PO w wyborach parlamentarnych i zwycięstwo koalicji PiS – SLD lub PiS – SLD – PSL. Mając na uwadze nadchodzącą polską prezydencję w UE, którą przygotowuje rząd PO a może realizować rząd z Jarosławem Kaczyńskim na czele przyszłe wydarzenia jawią się całkiem rozrywkowo.
2. Wygrywa Kaczyński
Zwycięstwo prezesa PiS to pozorny sukces niego samego jak i jego partii. Przede wszystkim jednak będzie to sukces PO, a pisząc wprost – Donalda Tuska.
Po pierwsze, wygrana Jarosława Kaczyńskiego oznacza zawetowanie kilku „liberalnych” reform, które PO wrzuci do pałacu prezydenckiego, wiedząc, iż nie ma takiej siły, która zmusiłaby nowego prezydenta ich podpisania. Wówczas premier Tusk powie: - Szanowni Rodacy, prawie całą kadencję mówiono wam, iż mój rząd zajmuje się PR miast RP. Wmawiano Wam przemianę, wolę współpracy, koniec wojny polsko-polskiej, powrót do koncepcji POPiS-u i co z tych obietnic pozostało dziś? Idąc tym torem retorycznym Donald Tusk skutecznie zepchnie Jarosława Kaczyńskiego do agresywnej defensywy. To może doprowadzić społeczeństwo do stanu psychologicznego z lat 2005 -2007, a to z kolei oznaczałoby wygraną PO i kontynuację szefowania rządowi przez Donalda Tuska. Donald Tusk to wie, jak również to, że władza prawdziwa spoczywa w rękach premiera a nie prezydenta i jak sądzę bez mrugnięcia okiem złoży Bronka Komorowskiego w ofierze.
Po drugie, wiktoria Jarosława Kaczyńskiego oznacza rozpoczęcie igrzysk w PiS, a łasych na tron jest wielu. Nie zgadzam się z twierdzeniami, iż Prezydent Jarosław Kaczyński mógłby kierować partią z tylnego siedzenia czy bagażnika. To się sprawdza wyłącznie w teorii o czym przekonał się sam Jarosław Kaczyński powierzając kierowanie pracami Rady Ministrów RP Kazimierzowi Marcinkiewiczowi. Czy PiS zdoła szybko dokonać wyboru nowych władz nie dokonują tym procesem wewnętrznej dezintegracji? Kto miałby porwać masy? Ziobro?
Po trzecie, wygrana Jarosław Kaczyńskiego to dynamiczna polityka zagraniczna. Wiele wskazuje na to, iż będzie to polityka analogiczna z polityką tragicznie zmarłego Prezydent RP Lecha Kaczyńskiego. Mając to na względzie, możemy się spodziewać kilku sporów zwrotnych natury ambicjonalnej. Rząd w tej walce jest wyposażony w wykładnię TK przepisów Konstytucji RP regulujących pozycję ustrojową Prezydenta RP w sprawach polityki zagranicznej. Poza tym, Unia Europejska troszkę się już zna na naszym ustroju i wie kto u nas rządzi, a rządzi rząd.
3. Rekapitulacja
Stawiam więc tezę, iż wygrana Komorowskiego oznaczać będzie porażkę PO w kolejnych wyborach parlamentarnych, a wybrana Kaczyńskiego przegraną PiS. Władza spoczywa w rękach premiera, a nie prezydenta. Kto lepiej ułożył te klocki?
Moim zdaniem wygra Donald Tusk, a to oznacza zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego. Wszyscy wiedzą jedno, król jest jeden i nie nim ani Kaczyński ani Komorowski. Nawet posłowie PiS mówili oni niedawno Mąż Stanu.
Głosuję więc na Jarosława Kaczyńskiego, do czego i Państwa zachęcam.
Pozdrawiam.
Inne tematy w dziale Polityka