rozum rozum
223
BLOG

Liberalizm dla początkujących – lekcja druga

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 4

Własność prywatna jest wartością bez której liberalizm istnieć nie może. Liberalizm może istnieć przy obecności własności publicznej służącej ochronie własności prywatnej, ale nie tylko. No właśnie, sugerowanie, że liberałowie brzydzą się słowami „publiczny” i „państwowy” to oczywista nieprawda.

Każdy liberał wie, iż państwo jest konieczne. Przeciwne twierdzenia wysuwają anarchiści, a liberałowie anarchistami w żadnej mierze nie są. Liberał wie, iż państwo jak koniecznym instrumentem do zapewnienia bezpieczeństwa obywateli (wymiar sprawiedliwości, organy ścigania, armia, służby, inspekcje i straże). Po prostu, państwo ma zapewnić bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne obywateli, tak by ci ostatni mogli swobodnie decydować o sobie i swojej własności ze świadomością, iż ich prywatna własność jest chroniona, a za jej naruszenie intruza spotka surowa i nieuchronna kara. Państwo może w tym celu stosować przymus. Zresztą państwo to nic innego jak rozbudowany aparat przymusu. Inne role państwa omówione zostaną w dalszych lekcjach, te pierwsze skupiają się na pojęciu własności.
Takoż powiadam, państwo jest przydatne i pożyteczne, o ile jest to państwo liberalne, rzecz jasna. Fundamentem takiego państwa jest własność prywatna obywateli stanowiąca naturalne i jedyne realne spoiwo społeczne. Ja produkuję fotele do samochodów, jeżeli będą niskiej jakości nie zdobędę lukratywnego kontraktu, zamawiający wybierze kogoś innego. Jeśli będę nierzetelny wkrótce nikt nie będzie u mnie składał zamówień, ponieważ każdemu właścicielowi prywatnego przedsiębiorstwa zależy by jego produkt był najwyższej jakości, oczywiście względem ceny. Wyprodukowany wadliwe przeze mnie fotel może przyczynić się do zmniejszenia się zaufania nie tylko do mojej firmy, ale również do firmy oferującej finalny produkt. Produkując określoną rzecz pracuję na siebie oraz na dochód kooperanta, który zatrudnia pracowników, więc pracuje również na ich dobrobyt. Samochód trafia na rynek po określonej cenie. Samochód ma określoną klasę i cenę. Konsumenci sami decydują jakie auto jest im potrzebne. Sukces określonej marki to owoc złożonych procesów decyzyjnych, ale przede wszystkim dostosowania jakość i ceny do wymagań klientów. Chcemy małe tanie auto – proszę bardzo, potrzebujemy limuzyny – chcesz i masz itd. To dzięki prywatnym spółką mamy taki dostęp do różnorodności rozmaitych produktów, które powinny swobodnie konkurować na wolnym rynku, którego pilnuje stróż – państwo( aparat przymusu).
Teraz dygresja. W Polsce teoretycznego komunizmu nigdy nie było. Własność prywatna formalnie była. Mieliśmy do czynienia z mieszanką komunistyczno-socjalistyczną. Do wyboru na rynku motoryzacyjnym mięliśmy do wyboru: Syrenę, Poloneza, Trabanta, Zaporożca, malucha i jeszcze kilka cudów techniki. Wszystkie te auta produkowane były za pieniądze obywateli. Nikt nie zastanawiał się czy są to auta dobre, ekonomiczne itd. Ich jakość była fatalna. Po wyzwoleniu się z totalnego socjalizmu rynek samochodowy wytworzył zupełnie nowe możliwość, choć faktycznie mamy do czynienia z namiastką wolnego rynku. Tym bardziej należy się zastanowić nad tym, co moglibyśmy osiągnąć, gdyby liberalizmowi dać szanse.
P.S.
Pod wczorajszą lekcją pojawiły się głosy, iż upraszczam człowieka jako takiego i jego potrzeby. Nic bardziej mylnego. Liberalizm zajmuje się – jako doktryna – stroną materialną ludzkiego bytu, pozostawiając całkowitą – póki nie wkracza w cudzą wolność – wolność sferze duchowej. Liberalizm nie poucza i nie moralizuje. Jest oparty o logikę i naukę – głównie ekonomię i socjologię. Powiem więcej, anarchiści i komuniści zakładają, że wszyscy jesteśmy idealni, a to oczywista nieprawda. Dlatego właśnie potrzebne jest państwo. Dlatego właśnie ludzie wolni spisali zasady liberalizmu. Chcesz być katolikiem – bądź, liberała to nie interesuje, ponieważ to twoja sprawa tak dugo jak nie zaczniesz mnie do bycia katolikiem zmuszać. Chcesz mieć wspólną pralkę z sąsiadem – proszę bardzo, ale jak mówię beze mnie, to tak ma być. Jak mówisz, że mam płacić ci zasiłek, bo nie masz pracy, możesz na mnie liczyć – tylko dlatego – że jestem obywatelem tego państwa. Pomoc z przymusem nie ma stycznych.  
Pozdrawiam  
 
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka