rozum rozum
104
BLOG

Eksperymentalny Teatr Absurdu – Krzyż Narodowy

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 12

Obserwując dzisiejsze wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu stwierdzam, że Polska jest nie tyle słabym państwem, co państwem absurdu.

Widzę tłum, który na widok idących w stronę krzyża księży zaczyna krzyczeć: - precz z komuną, precz z komuną!!! Katolicy, krzyczą na katolickich księży, by za chwilę śpiewać w niebogłosy „Boże coś Polskę”. Brygada bezpośrednio ustawiona pod krzyżem nie pozwala księżom na jego przeniesienie do kościoła, gdyż miejsce krzyża jest – ich zdaniem – przed pałacem prezydenckim.  Czy tylko mnie wydaje się to dość absurdalne?
Samo formułowanie „obrona krzyża” sugeruje, iż ktoś krzyż atakuje, a tym samym atakuje religię i Kościół Katolicki. To oczywista aberracja intelektualna, w sytuacji, kiedy to Kościół Katolicki jest współdecydującym o przeniesieniu krzyża. Nie trzeba przekonywać nikogo rozsądnego, że ta „obrona krzyża” jest manifestem politycznym mającym na celu wytworzenie kultu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, co jest oczywiście popierane przez PiS. Nie ma to jednak nic wspólnego z obroną krzyża, jako symbolu męki pańskiej i zarazem zmartwychwstania. Przeciwnie takie zachowanie prowokujące do porównywania śmierci prezydenta do śmierci Chrystusa jest, co najmniej nadużyciem. Mój przyjaciel słusznie zauważył, iż  owy tłum domaga się kultu Lecha Kaczyńskiego, który wraz z małżonką optował za in vitro, jak również za kompromisem aborcyjnym. Czy nie pachnie to schizofrenią?
Załóżmy, iż jestem katolikiem, który uważa, iż miejscami przeznaczonymi dla krzyży są kościoły, budowle sakralne i miejsca, których Kościół Katolicki jest właścicielem. Nie jestem, jako katolik zwolennikiem eksponowania krzyża ani na Krakowskim Przedmieściu, ani w Parlamencie ani nawet w szkołach. Więcej, jako katolik uważam, iż religia powinna być nauczana w kościołach, a nie w szkołach. Jestem, bowiem jednocześnie katolikiem i obywatelem państwa, które nie powinno promować żadnej religii. Jako katolik odróżniam sacrum od profanum, co boskie oddaję Bogu, a co cesarskie cesarzowi. Jako obywatel wiem, iż krzyż jest symbolem religijnym, a nie symbolem mojego państwa. Godło, flaga, krzyż się nie wykluczają, ale są wartościami odrębnymi. Moim zdaniem – jako katolika – Kościół Katolicki w swoim najlepiej pojętym interesie powinien chronić krzyż przed polityką, chyba że Kościół widzi w tym jakieś potencjalne korzyści.   
Brak jednoznacznej postawy władz kościelnych w tej sprawie pokazuje, iż Kościół Katolicki jest bardzo zagubiony. Zaangażowanie się Kościoła Katolickiego w kampanię wyborczą Jarosława Kaczyńskiego było błędem dużym. Porażka prezesa PiS pokazała, że zdanie Kościoła Katolickiego nie będzie już decydowało o wyniku wyborów. Jeśli dodamy do tego kłopoty KK z rozwiązaniem spraw pedofilskich powstaje obraz chaosu panującego aktualnie w kościele. Niestety – dla kościoła – poddawanie się dyktatowi tłuszczy może okazać się dla niego bardziej szkodliwa, niż zajęcie w kwestii krzyża postawy jednoznacznej. Widać i słychać to było dziś przed pałacem, kiedy tłum wrzeszczał: - Krzyż jest własnością narodu!!! Czy jest to początek budowania nowego Kościoła Polskiego, na czele którego stanie jakiś charyzmatyczny duchowny? A może taki kościół już faktycznie istnieje, choć formalnie jest częścią Kościoła Katolickiego. Proszę pamiętać, iż wiele religii przeminęło. Nic na tym ziemskim padole nie trwa wietrznie.                 
Rekapitulując należy powtórzyć, iż dzisiejsze wydarzenia pokazują, iż rzeczywistość jest nasycona absurdami, iluzjami i mgłami intelektualnymi. Smutne jest to, że Kościół Katolicki, a przede wszystkim PiS żeruje na niewiedzy i prostacie ludzi, dla własnych korzyści.
Pozdrawiam   
P.S.
Warto przeczytać mój wpis o kupczeniu krzyżem.   
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka