0 obserwujących
34 notki
9588 odsłon
  56   0

Wyrzuty sumienia

Czy sumienie istnieje? Czy jest ono tylko abstrakcją, wymysłem literackim, moralnym, lub etycznym? Czy współczesny człowiek wie, co to jest sumienie? Czy jest jeszcze ktoś, kto ma sumienie? W dzisiejszym racjonalnym świecie sumienie jest przeszkodą w karierze życiowej, zawodowej i towarzyskiej. Ci, którzy postępują zgodnie z sumieniem narażają się na pogardę, niezrozumienie i izolację. Nawet jednak ludzie bezwzględni i pozbawieni skrupułów, czasem i nie wiadomo dlaczego, nagle budzą się z poczuciem winy. Najpierw usiłują je zagłuszyć, potem walczą oni z wewnętrznym rozdarciem, pomiędzy duchem a materią. U jednych wygrywa duch, a u innych materia.
 
 
Metropolia

Wrocławska metropolia, kiedyś niewiele większa od podobnych jej miast w Polsce, dziś zalicza się do ścisłej czołówki rywalizując o drugie miejsce w kraju po stolicy. Tu rozmach inwestycyjny widać na każdym kroku. System komunikacyjny miasta jest przebudowywany naraz w tak wielu miejscach, że przemieszczanie się przez miasto stanowi istną drogę przez mękę. Tak jest dzisiaj. Jutro ma być to system doskonały i przygotowany na dalszy rozwój miasta na miarę XXI wieku. Punktem wyjścia jest tu wielokulturowa tradycja Wrocławia. Jako, że miasto to w swojej historii było zarówno czeskie, polskie, austriackie, niemieckie a na koniec znów polskie, dziś modne jest nawiązywanie do wszystkich historycznych jego mieszkańców i właścicieli. Oczywiście jest to teoria bardzo popularna i na sposób europejski akceptowana oraz głoszona wszem i wobec (Urbi et orbi). Bardziej konkretna praktyka jest taka, że w imię tej wielokulturowości odtwarza się wszystko, co było niemieckie. Dawną Halę Ludową, w stulecie pokonania Napoleona i Polaków pod Lipskiem znów nazwano Halą Stulecia. Położone w samym centrum miasta kino „Śląsk" otrzymało pierwotną nazwę „Capitol". „Teatr Współczesny" od roku gra niemiecko - polską sztukę „Transfer" naśmiewającą się z polskich żołnierzy walczących przeciw Niemcom w czasie ostatniej wojny. Bestsellerem przebijającym wszystkie pozycje literatury klasycznej i nowoczesnej jest wielotomowa opowieść Marka Krajewskiego o bohaterskim niemieckim komisarzu policji w mieście Breslau. Wszystko to z inspiracji Rady Miasta, Prezydenta i czołowych partii politycznych z pod znaku PO - PiS, które nadzwyczaj zgodnie w tym zakresie rządzą miastem. Byłby to jednak obraz jednostronny i niesprawiedliwy, gdyby nie zauważyć, że włodarze grodu nad Odrą od czasu, do czasu przypominają sobie, że nie tylko mieszkają w Europie, ale też w Polsce. Wydaje się, że u wielu radnych, a nawet u samego Prezydenta miasta budzi się z tego powodu niejasne uczucie winy. Aby je wyeliminować i coś zrobić dla utrwalenia polskości w tym mieście popiera się i w skromnym zakresie finansuje patriotyczne środowiska upamiętniające np. chwalebną rolę Związku Polaków w Niemczech, również tych którzy walczyli o utrzymanie polskiego żywiołu w najcięższych hitlerowskich czasach. Miasto wspiera również finansowo ideę budowy na swoich peryferiach pomnika Wojciecha Korfantego. Po dziesięciu latach żmudnych starań w samym centrum odsłonięto tu monumentalny pomnik Bolesława Chrobrego zaznaczając na nim, że już przed tysiącem lat był on zwolennikiem zjednoczonej Europy pod berłem cesarza Ottona III.
 

Znak Rodła

Staraniem niespożytego z swoich pomysłach i zabiegach przewodniczącego Rady Osiedla Szczepin - Tadeusza Szczyrbaka, co roku obchodzona jest kolejna rocznica Kongresu Polaków w Niemczech, a także uchwalenia Pięciu Prawd Polaków i ustanowienia Znaku Rodła. W tym roku przypadła 75 rocznica utworzenia tego Znaku i całe niedzielne przedpołudnie 9 grudnia br. poświęcono przypomnieniu bohaterów tamtych lat, ich osobom oraz twardym zasadom jakimi się kierowali w trwaniu przy polskiej mowie, szkole i obyczaju. Na uroczystości przybyła rodzina Janiny Kłopockiej, która podzieliła się wspomnieniami o jej artystycznych osiągnięciach w twórczości ukazującej piękno polskiej kultury ludowej, narodowej i patriotycznej. Po wojnie twórczyni Znaku Rodła spędziła wiele lat w ciężkim więzieniu na Mokotowie, gdzie straciła zdrowie, a przede wszystkim doznała paraliżu rąk, który dla artystki był dramatem. Dziś dla uczczenia jej bohaterskiej postawy w czasie wojny i po wojnie wnioskowano o nadanie jej imienia Liceum Ogólnokształcącemu w Zakrzewie k/Piły, gdzie znajduje się jej najwspanialsze dzieło „Polski Rok Obrzędowy" składające się z 16 fresków na ścianach „Domu Polskiego". Niestety, władze tak samorządowe, jak centralne były zgodne, że pierwszeństwo w tym zakresie ma „wiekopomny" proces wejścia Polski do UE, a nie miejscowi, choćby nawet najbardziej zasłużeni patrioci i artyści. Szkoła otrzymała nazwę Zjednoczonej Europy. Osłodą tych uroczystych chwil były występy 4 - 5 letnich maluchów, z 41 Przedszkola we Wrocławiu, które w tradycyjnych strojach odtańczyły krakowiaka i wiele innych polskich tańców ludowych. Jak zwykle nie zawiodła młodzież ze szkół średnich i podstawowych z Osiedla Szczepin, która recytowała poezję z czasów walki o polskość ludzi z pod Znaku Rodła. Wydarzeniem tego spotkania był wykład profesora Franciszka Marka o śląskim rodzie Odrowążów, którzy zasłużyli się Rzeczypospolitej w ciągu setek kolejnych lat jej trwania, aż po dzień dzisiejszy. Z rodu tego pochodził św. Jacek, który urodził się w Kamieniu Śląskim na Oploszczyźnie, oraz jego brat błogosławiony Czesław, patron miasta Wrocławia. Trzech wybitnych wojskowych tego rodu zostało zamordowanych w Katyniu. Na zakończenie wyświetlono archiwalny film „Wytrwali i wygrali" o Polakach we Wrocławiu w okresie międzywojennym. W uroczystościach tych zawsze licznie biorą udział przedstawiciele ziemi opolskiej w osobach seniorki tego ruchu Ireny Hundt, Macieja Ślęczka oraz b. senatora RP Ryszarda Ciecierskiego wraz z małżonką. Z dalekiego Koźmina Wielkopolskiego przybył burmistrz i historycy, którzy dbają tu o pamięć urodzonej tu swojej rodaczki. Poza radną Urszulą Mrozowską, nikt nigdy z władz miasta nie bierze udziału w podobnych uroczystościach. Można to zrozumieć, gdyż politycznie jest to odczytywane jako poparcie dla polskich „nacjonalistów" przekreślając karierę polityczną tych ludzi. Trzeba jednak odnotować, że władze miasta w ramach uciszenia własnego sumienia, sfinansowały wyjazdy grupy wrocławskiej młodzieży na podobne uroczystości do Olesna miejsca pochowania Janiny Kłopockiej, do Muzeum Niepodległości w Warszawie oraz do Bytomia, gdzie założono pierwsze polskie Liceum Związku Polaków w Niemczech. Wszystkim tym uroczystościom patronuje niezmordowany piewca i propagator Pięciu Prawd Polaków z pod Znaku Rodła ks. Stanisław Draguła.
Lubię to! Skomentuj16 Napisz notkę Zgłoś nadużycie

Więcej na ten temat

Komentarze

Inne tematy w dziale