Ukraińscy żołnierze z 3 korpusu armijnego właśnie przekroczyli ważną granicę. Dotychczas używano robotów w postaci czteronożnych platform, zwanych "osiołkami" dla transportu zaopatrzenia lub ewakuacji rannych, co stało się bardzo ważne w obliczu dominacji rosyjskich dronów na zapleczu frontu. Ukraińcy wpadli na pomysł, aby załadować takiego robota (niektórzy nazywają je dronami lądowymi, ale myślę, że to nieprawidłowa nazwa, ponieważ drony latają, ewentualnie taplają się w morzu, a nie kuśtykają na lądzie) materiałem rozrywkowym i wysłać go na spotkanie z grupką Rosjan infiltrujących ich pozycje. Spotkanie było bardzo głośne, ale rozwiązało problem. Zachęceni tym sukcesem, wysłali kolejnego robota-kamikadze do okopów rosyjskich, który dostał się do schronu, wysadzając go z całą załogą.
Można być pewnym, iż w warunkach coraz bardziej rozpaczliwego braku ukraińskich żołnierzy na froncie, możliwość zastąpienia ich przez stosunkowo tanie i skuteczne roboty zostanie przyjęta z radością, zaś potężny europejski przemysł z łatwością dostarczy bądź gotowe roboty, bądź części do składania na Ukrainie, identycznie jak drony. Niestety coraz większy niedobór żołnierzy ma charakter podstawowy i wynika nie tylko z wielkich strat poniesionych przez 4 lata ciężkiej, krwawej wojny. Wielkie ilości mężczyzn, liczonych w setkach tysięcy, wyjechało na Zachód, na dokładkę w armii szerzy się plaga dezercji, którą Ukraińcy nie potrafią opanować. Rosjanie dali sobie z tym radę odwiecznym sposobem - poprzez bicie, tortury i coraz częstsze mordowanie nieposłusznych doprowadzili wojsko do stanu bydła, idącego pokornie na rzeź. Jednak w ukraińskiej armii podobnych metod na szczęście nie wprowadzono, za co jednak trzeba płacić. Dodatkowo Zełeński twardo stara się oszczędzić młodzież w nadziei, iż będą bardzo potrzebni po zakończeniu wojny, dlatego wojsko mobilizuje starszych od 24 lat. Co więcej, polecił wydać paszporty dla chłopców w wieku 18-22 lata, z czego wykorzystało okazję ok. 100 tys. wyjeżdżając zaraz do Europy.
Łatwo więc można przewidzieć, że wkrótce zostanie przekroczona kolejna granica i roboty zostaną uzbrojone np. w granatniki automatyczne, stając się prawdziwymi robotami bojowymi. Jak wiadomo, możność wielokrotnego użycia znacznie przeważa nad jednorazówkami, co sie sprawdza nie tylko w rakietach kosmicznych. Dotychczas wszystkie roboty, podobnie jak drony są zdalnie kierowane przez operatorów, jednak niestety można sobie wyobrazić wykorzystanie robotów bojowych autonomicznych, kierowanych SI, np. Optimusów. Wątpię, aby Muskowi spodobało się takie wykorzystanie jego idei robota przyjaznego człowiekowi, ale nie ma się co łudzić, czołowe armie świata złapią okazję stworzenia "żołnierza doskonałego" bez wahania. Wszystko wskazuje, że nadchodzące czasy będą jeszcze ciekawsze, niż sądziliśmy....
Wracając do bieżących spraw, ostatnia "pokojowa propzycja" Trumpa jest nie tylko podła, ale i strasznie głupia. Przecież jest jasne, że na warunki podyktowane przez Putina ani Ukraina, ani Zjednoczona Europa się nie zgodzą i szans na kolejne Monachium czy Jałtę nie ma żadnych. Wczoraj na spotkaniu europejskich ministrów MSZ skomentowano ten wygłup jednym słowem - PFE! W końcu Trump nie ma obecnie żadnych realnych dźwigni wpływu, gdy rok temu zdecydował o przerwaniu amerykańskiej pomocy dla Ukrainy, zwalając cały ciężar na Europę i jej sojuszników. Powiem więcej - w obliczu zdrady Trumpa Unia nie ma innego wyjścia, jak doprowadzenie do końca projektu wykorzystania rosyjskich aktywów w Belgii do przekazania Ukrainie kredytu 140 mld Euro na dalszą wojnę. Nie sądzę, aby ucieszył tym Putina, którego dodatkowo bardzo osłabił poprzez ciężkie sankcje, które dzisiaj wchodzą w życie. Niestety, ale muszę się przyznać, że czuję się już całkiem skołowany tą błyskotliwą zagraniczną dyplomacją "najwspanialszego Prezydenta Ameryki".
Na Kremlu już zorientowali się, w jaką pułapkę się wpakowali, gdy z jednej strony wojna na wyniszczenie z Ukrainą wspieraną przez Zjednoczoną Europę toczona od 4 lat kosztuje coraz większe sumy, na które Rosji zwyczajnie nie stać, a z drugiej zniszczenia infrastruktury i coraz większe sankcje prowadzą rosyjską gospodarkę wprost do bankructwa ze wszystkimi związanymi z tym "przyjemnościami". Stąd z jednej strony zaciekła ofensywa na froncie bez zwracania uwagi na jakiekolwiek straty, z drugiej coraz mocniejsze uderzenie w ramach proxy wojny na Europę, a szczególnie Polskę, która jest dla nich największym wrogiem. Nieprzypadkowo obserwujemy teraz nasilenie dywersji przechodzących w państwowy terror połączone z wściekłą prop-agitką we wszystkich dostępnych mediach, uderzającą w nasze sojusze z Europą i oczywiście Ukrainą. Doskonale to widać na Salonie 24, gdzie wyjątkowo rozpleniły się ruskie onuce, aż zachłystujące się od zaciekłego ujadania. Cel jest jasny - Polskę trzeba skłócić ze wszystkimi sojusznikami, aby osamotniona stała się łatwym łupem i przyjęła znów "ruski mir". Wybicie tak ważnego zwornika antyrosyjskiej Koalicji stało by się najważniejszym krokiem dla zwycięstwa nad Ukrainą a następnie Europą i znów by wróciły przepiękne czasy Imperium Stalina!
Jeśli ktoś jeszczae nie zauważył, mamy proszę państwa WOJNĘ DO WYGRANIA w ramach kolejnej rundy odwiecznej Wielkiej Gry z Imperium Moskiewskim o dominację w Centralnej Europie, o której tyle razy już pisałem. A wygranie tej wojny rękami Ukraińców i pieniędzmi Zjednoczonej Europy zapewni Polsce spokój na pokolenia ze strony pokonanej i zrujnowanej Rosji. Dlatego wszelka pomoc Rosjanom niezależnie od powodu jest zwyczajną ZDRADĄ GŁÓWNĄ, której wcześniej dopuścili się Targowiczanie, a potem tzw. komuniści z PZPR-u. Ale o tym dokładniej w nastepnym tekście.
Inne tematy w dziale Polityka