Michał Rulski Michał Rulski
1188
BLOG

Bastiony układzików obroniły się przed ,,dobrą zmianą”

Michał Rulski Michał Rulski Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Miałem już nie komentować poniższego tematu, lecz druga tura wyborów na urzędy wójtów, burmistrzów i prezydentów miast spowodowała, że znowu mam za dużo myśli w głowie. Wszyscy wieszczą o przegranej PiSu w dużych miastach. Wyników nie da się podważać. Tylko w jaki sposób przełożą się one na poparcie dla poszczególnych ugrupowań w przyszłych wyborach? Tutaj stawiałbym mnóstwo pytań oraz rozważałbym wiele wątków pobocznych.  

W wielu przypadkach partii rządzącej nie udało się po prostu zdobyć bastionów lokalnych układów, współzależności i popularności. Mogą one przyjąć różne szyldy partyjne i tworzą je osoby o bogatej przeszłości partyjnej. Dlatego też niekoniecznie ich sukces powinien być postrzegany jako zwycięstwo Koalicji Obywatelskiej. Warto się tutaj zastanowić nad relacjami, kto komu był potrzebny? Paweł Adamowicz pokonał również kandydata KO i PiS, dzięki czemu przez 5 następnych lat może robić co chce w Gdańsku. Profesor Jacek Majchrowski wprawdzie uzyskał poparcie szeregu partii, leczy czy jej potrzebował? Szefowa regionalnej Platformy Obywatelskiej odniosła w mojej Łodzi niebywały sukces, lecz czy teraz Hannie Zdanowskiej uda się masowo wciągnąć przedstawicieli swojej partii do Parlamentu Europejskiego i do Parlamentu RP? Razem z SLD oraz .Nowoczesnej zdominowali radę miejską i mają siłę, możliwości i zaplecze do dalszej walki politycznej, lecz jakie będą efekty w wyborach europejskich i ogólnopolskich? Co pozostaje PiSowi z tej przegranej walki o przegrane miasta? Partia rządząca pokazała, że można iść z własnym szyldem z wojownikami i wojowniczkami, wytypowanymi przez Nowogrodzką. I oni to zrobili chyba tak jak potrafili najlepiej, lecz można dywagować nad ich polityczną przyszłością, karami lub nagrodami autorstwa komitetu politycznego PiSu.

Wyniki wyborów przekładają się na uzyskanie lub utrwalenie posiadanej władzy, możliwość zmiany lub zacementowanie rzeczywistości politycznej. Ja nadal chcę uchwycić tendencje społeczne, które obecnie zaważyły o finalnych rezultatach wyborów samorządowych. I czy w sposób tak dobitny utrwala się podział pomiędzy miastem a prowincją, co przekłada się na postrzeganie rzeczywistości? Czy tak naprawdę lokalna polityka rządzi się osobnymi prawami, które są do zrozumienia tylko przez mieszkańców wspomnianych bastionów starego porządku? Możliwe, że wszystkie powyższe tezy po końcu tej kadencji za 5 lat będą już anachronizmami.



Idealistyczny, poszukujący

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka