Rybitzky Rybitzky
886
BLOG

"Powstanie Polska od morza do morza"

Rybitzky Rybitzky Kultura Obserwuj notkę 8

Niektóre wydarzenia przynoszą całkiem niespodziewane efekty. Przyznanie Polsce oraz Ukrainie prawa do organizacji Euro 2012 zaowocowało popularnością teorii o końcu świata w 2012 roku właśnie (swoją drogą, takie zjawisko dużo mówi o Polakach). To znowuż wywołało zainteresowanie różnymi innymi przepowiedniami. Obecnie coraz większą popularność zdobywa (bardzo optymistyczna) Przepowiednia z Tęgoborza.

Jest ona o tyle interesująca, że jej autentyczność (jeśli chodzi o czas, a nie sposób powstania) nie może ulec podważeniu. Od końca XIX wieku tekst przepowiedni przebywał we lwowskim Ossolineum. Nie budził jednak zainteresowania, gdyż wydawał się być niesamowicie enigmatyczny. Do czasu…

Nie chcę jednak nikomu nic sugerować. Sam oczywiście jestem bardzo sceptyczny, lecz nie ukrywam, iż pewne fragmenty tekstu zrobiły na mnie wrażenie. Nie tylko zresztą na mnie. Przepowiednia z Tęgoborza była masowo czytana przez Polaków podczas II wojny światowej. Poznał ją także pewien młody krakowianin – Karol Wojtyła.

 

W dwa lat dziesiątki nastaną te pory,
Gdy z nieba ogień wytryśnie.
Spełnią się wtedy pieśni Wernyhory,
Świat cały krwią się zachłyśnie.

Polska powstanie ze świata pożogi,
Trzy orły padną rozbite,
Lecz długo jeszcze los jej jest złowrogi,
Marzenia ciągle niezbyte.

Gdy lat trzydzieści we łzach i rozterce
Trwać będą cierpienia ludu,
Na koniec przyjdzie jedno wielkie serce
I samo dokona cudu.

Gdy czarny orzeł znak krzyża splugawi,
Skrzydła rozłoży złowieszcze,
Dwa padną kraje, których nikt nie zbawi,
Siła przed prawem jest jeszcze.

Lecz czarny orzeł wejdzie na rozstaje;
Gdy oczy na wschód obróci,
Krzyżackie szerząc swoje obyczaje,
Z złamanym skrzydłem powróci.

Krzyż splugawiony razem z młotem padnie.
Zaborcom nic nie zostanie.
Mazurska ziemia Polsce znów przypadnie,
A w Gdańsku port nasz powstanie.

W ciężkich zmaganiach z butą Teutona
Świat morzem krwi się zrumieni.
Gdy północ wschodem będzie zagrożona
W poczwórną jedność się zmieni.

Lew na zachodzie nikczemnie zdradzony
Przez swego wyzwoleńca
Złączon z kogutem dla lewka obrony
Na tron wprowadzi młodzieńca.

Złamana siła mącicieli świata
Tym razem będzie na wieki.
Rękę wyciągnie brat do swego brata,
Wróg w kraj odejdzie daleki.

U wschodu słońca młot będzie złamany.
Pożarem step jest objęty.
Gdy orzeł z młotem zajmą cudze łany
Nad rzeką w pień jest wycięty.

Bitna Białoruś, bujne Zaporoże,
Pod polskie dążą sztandary.
Sięga nasz orzeł aż po Czarne Morze
Wracając na szlak swój prastary.

Witebsk, Odessa, Kijów i Czerkasy
To Europy bastiony,
A barbarzyńca aż po wieczne czasy
Do Azji ujdzie strwożony.

Warszawa środkiem ustali się świata,
Lecz Polski trzy są stolice.
Dalekie błota porzuci Azjata,
A smok odnowi swe lice.

Niedźwiedź upadnie po drugiej wyprawie.
Dunaj w przepychu znów tonie.
A kiedy pokój nastąpi w Warszawie,
Trzech królów napoi w nim konie.

Trzy rzeki świata dadzą trzy korony
Pomazańcowi z Krakowa,
Cztery na krańcach sojusznicze strony
Przysięgi złożą mu słowa.

Węgier z Polakiem, gdy połączą dłonie,
Trzy kraje razem z Rumunią.
Przy majestatu polskiego tronie
Wieczną połączą się unią.

A krymski Tatar, gdy dojdzie do rzeki,
Choć wiary swojej nie zmieni,
Polski potężnej uprosi opieki
I stanie się wierny tej ziemi.

Powstanie Polska od morza do morza.
Czekajcie na to pół wieku.
Chronić nas będzie zawsze łaska boża,
Więc cierp i módl się człowieku.

 

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura