Dożyłem w Polsce czasów niebywałego zobojętnienia na cudzą śmierć. Telewizja dostarcza mi do własnego mieszkania codzienną dawkę śmierci. Giną ludzie w muzułmańskich zamachach w Iraku, na wojnie w Afganistanie, w porachunkach kryminalnych i mafijnych, wreszcie na drogach. W filmach polskich i amerykańskich trup pada gęsto. Czasem myślę – nie szkodzi. Będzie więcej chleba. Świat jest pełen idiotów, kretynów i morderców. Nie daj Bóg spotkać takich w ciemnej uliczce oko w oko. Bandyci czują się bezkarni w kraju bez kary śmierci. W USA – wielki przyjaciel Polski i wzorzec demokracji we wszechświecie - jest kara śmierci.
Katalog motywów zbrodni w Polsce wzbogacili ostatnio dwaj 19–letni mordercy Bartosz C. i Krzysztof L. oraz 17-letni Mariusz K. którzy poderżnęli gardło sąsiadowi „na prezent” dla jednego z nich z okazji urodzin.
„Chciałem zobaczyć, jakie to jest uczucie, gdy nóż wchodzi w ciało" – powiedział 18 letni morderca.
Dwa miesiące później zatłukli i zadusili 16-letniego kolegę.
„Ja już widziałem, jak umiera człowiek od noża, teraz chciałem zobaczyć, jak umiera duszony”.
Dwaj zwyrodnialcy dostali dożywocie, trzeci - 25 lat, bo w chwili popełniania zbrodni nie był, pełnoletni.
19-letni Bartosz C. i Krzysztof L. decyzją Sądu Okręgowego w Łodzi będą mogli ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po 35 latach. 17-letni Mariusz K. będzie mógł starać się o wcześniejsze wyjście na wolność po 20 latach więzienia.
W Polsce władze robią ludziom wodę z mózgu. Szermują groźnym słowem „dożywocie”. Rozumiem, że dożywocie to znaczy do końca życia. Tymczasem granica dożywocie w wysokości 35 lat to jest kpina z ofiar zamordowanych ze szczególnym okrucieństwem. Po 35 latach mogą wyjść? Jakie to dożywocie? Dożywocie to rozumiem, że mają siedzieć w więzieniu do końca życia. W społeczeństwie islamskim według prawa szariatu byliby ukamienowani. Czy widzieliście, jak uśmiechali się w czasie rozprawy sądowej?
W katolickiej Polsce za kratami będą otrzymywali lepsze posiłki niż niejedna rodzina na wolności. Będą oglądali telewizję, czytali gazety, korzystali z biblioteki i służby zdrowia. Będą mogli uczyć się, studiować, ożenić a wtedy na spotkanie intymne dostaną osobny pokój. Za bardzo dobre sprawowanie wyjdą po 10 latach o ile wcześniej nie zostaną ułaskawieni przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jeśli wygra drugą elekcję. To mój ulubiony prezydent. Głosowałem na niego, bo zapowiadał karę śmierci w przypadkach szczególnego okrucieństwa. Skoro jako prawnik wiedział, że sam kary śmierci nie przywróci, to dlaczego kłamliwie mydlił oczy prostaczkom Bożym, czyli wyborcom zwanym elektoratem.
Morderstwo „na prezent” to cios w rodziców, Kościół, szkołę, media, w polityków którzy przez dwadzieścia lat w wymarzonej przez siebie Polsce bardziej zajmują się sobą, swoimi partiami niż narodem.
Przytaczam dwa najłagodniejsze komentarze z sieci.
Dlaczego nie ma kary śmierci? Jeżeli są niepodważalne dowody, są świadkowie, sprawcy przyznają się do popełnionego przestępstwa, na wizji lokalnej przestępcy pokazują z najmniejszymi szczegółami w jaki sposób to zrobili, to chyba tu niema żadnych wątpliwości. Tacy ludzie nie powinni istnieć. (Edward interia.pl)
Jakie jest uzasadnienie ich dalszego życia? Nie zabili z głodu, zimna, strachu, nawet nie z chciwości czy żądzy. Zabili bo chcą być i są mordercami. Z jakiego powodu mają żyć? Czy to takie dziwne, ze powinniśmy się bronić przed takimi potworami jak przed wściekłymi psami? (Napisane, styczeń 4.2010 14:40 interia.pl
Zbigniew Ryndak
Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka