W niedziele 23 maja 2010 Prezydent Warszawy pani Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała w telewizji, że poprosiła Berlin o pomoc w ewentualnej ewakuacji mieszkańców zagrożonych powodzią. Sprowadziła niemieckiego specjalistę od ewakuacji, który ma duże doświadczenie. Specjalista ten jest już w Warszawie.
Tu o mało nie spadłem z krzesła. Pomyślałem, że oto debilny kraj z niedorozwiniętymi służbami, kiedy mu duża woda zajrzała w oczy prosi Berlin o pomoc przy ewakuacji. Polska nie ma fachowca, który by potrafił zorganizować ewakuację Stolicy?
Młodzi nie wiedzą o co chodzi. Ale starzy i bardzo starzy pamiętają jak Niemcy prowadzili sprawnie ewakuację ludności podczas powstania warszawskiego w 1944 roku. Byli dobrze zorganizowani, a pomagali im w tej robocie Łotysze i Ukraińcy, wzorowi żołnierze Adolfa Hitlera. Polecam do poczytania „Pamiętnik z powstania warszawskiego”. Znakomitą książkę, świadectwo prawdy, napisał Miron Białoszewski, a wydał ją Państwowy Instytut Wydawniczy w 1976 roku.
Ja uważam, że nie powinno się powierzać kobietom ważnych stanowisk w administracji i rządzie. Gdyby Warszawą rządziła kobieta z partii lewicowej być może o pomoc w ewakuacji mieszkańców zwróciła by się do Moskwy. Tam też są fachowcy z dużym doświadczeniem od ewakuacji Polaków na Sybir i do Kazachstanu.
No i kto w dobie pojednania skłóca Niemców z Polakami i Polaków z Rosjanami? Ja, bloger, któremu historia nie daje spokoju mimo, że upłynął szmat czasu.
Byłoby dobrze, gdyby rządząca elita po powodzi poprosiła Berlin o pomoc w odbudowaniu zrujnowanych wałów, uporządkowaniu rowów i melioracji pól oraz zbudowaniu zbiorników retencyjnych. Bo jak Niemcy zostawili tak wszystko jest do dziś, tylko pozatykane, dziurawe, zaniedbane. Poprosić trzeba też Berlin o napisanie precyzyjnego prawa do użytku w Polsce. Może wtedy skończy się budownictwo na terenach zalewowych. Osiedle Kozanów we Wrocławiu podczas powodzi trzynaście lat temu było kompletnie zalane. To niczego jednak nie nauczyło władz miasta. Prezydentem Wrocławia w latach 1990 – 2001 był Bogdan Zdrojewski. To za jego rządów na osiedlu Kozanów wybudowano nowe bloki komunalne i zasiedlono powodzianami. Teraz historia się powtórzyła – te same nowe domy toną w wodzie. A Bogdan Zdrojewski, poseł PO, bawi w Chinach, jako minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Za to do czego dopuścił powinien być ukarany. Ale nie w Polsce takie rozliczenia. Nie w rządzie Donalda Tuska.
Kiedy skończy się cierpliwość umęczonego tragediami narodu polskiego? Najwyższy czas, żeby wybrać dobrą głowę państwa.
Zbigniew Ryndak
Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka