Zbigniew Ryndak Zbigniew Ryndak
74
BLOG

Brawo generał Jarosław Kaczyński

Zbigniew Ryndak Zbigniew Ryndak Polityka Obserwuj notkę 1

 

Jarosława Kaczyńskiego mianuję generałem brygady. Gratuluję pierwszego zwycięstwa w bitwie o krzyż przed Pałacem Prezydenckim! Próba przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny obnażyła słabość tego państwa. Po co władze przysłały straż miejską i policję? Strażnicy wybrali się jak na biwak, w koszulach z krótkimi rękawami. Z gołymi rękami. Strażniczki szykowne, jakby wprost od fryzjera. Policja wprawdzie miała pałki. A gdzie hełmy, tarcze i broń gładkolufowa, z gumowymi kulami? Otóż państwo pod kierunkiem Donalda Tuska przysłało siły porządkowe, żeby ludzie w Polsce, we wtorek 3 sierpnia 2010, mieli trochę rozrywki. Bo ostatnio nic w telewizji ciekawego nie ma.

Odbył się więc smutny, żałosny, upokarzający cyrk. Siły porządkowe nie zapewniły wykonania porozumienia między harcerzami, kościołem i kancelarią prezydenta. Obrońcy krzyża zwyciężyli.
 Całą wojnę wywołał w pierwszym dniu po wygranych wyborach prezydenckich zadowolony z siebie hrabia Bronisław Komorowski. Jeszcze nie spełnił żadnej ze swoich licznych obietnic, ale zaraz zapowiedział, że krzyż sprzed pałacu zostanie usunięty. Nie mógł zrobić nic głupszego. Dotknął świeżej rany PiS. Krótkowzroczna wyobraźnia zgubiła już niejednego polityka. Skoro nie masz pojęcia co się dzieje za horyzontem, to milcz przytomnie.
 Wygrana bitwa o krzyż, w dniu 3 sierpnia 2010 roku, dowodzi, jak słaby mamy rząd.  Wystarczy wyprowadzić ludzi na ulicę i rozpędzić tę władzę na cztery wiatry. Przed gniewem ulicy cofały się nawet rządy  komunistyczne.  Najpierw ogłosiły podwyżkę cen mięsa, a potem premier Jaroszewicz osobiście w telewizji odszczekał tę decyzję.  O autorytecie Kościoła szkoda mówić. Jedyny i skuteczny autorytet  rezyduje w Toruniu. Stamtąd płyną w eter rozmowy niedokończone w niedokończonej Polsce.  Liberalni faryzeusze wytykają używanie krzyża w walce o władzę.  Jednak trzeba przyznać, że postawienie krzyża przed Pałacem Prezydenckim było genialnym posunięciem. Wątpię, żeby wymyślili  to sami harcerze.
 Porażka państwa na własne życzenie. Państwo gnije.  A wraz z państwem gniją dziennikarze. Widziałem w TVN24 rozmowę generała Polko z nieznanym majorem w spoczynku. Ohydny skandal wojskowy, kpina z dyscypliny. Niższy stopniem depcze publicznie generała? Wali łapą w oparcie fotela. Na froncie strzelił by mu w łeb. Natomiast dziennikarz miał minę jakby narobił w pampersa. Ten redaktor nie ma głosu ani radiowego, ani telewizyjnego, ledwo otwiera usta. W normalnym kraju taka pyskówka byłaby nie do pomyślenia. Wszystko gnije i odbiera apetyt. Wiem, wiem co napiszą komentatorzy. Jak ci się nie podoba, to wyjedź za granicę.  Zastanawiam się tylko, dlaczego żaden  z tych wypędzonych  na emigrację działaczy Solidarności, nie wraca  do Polski…
 
 
Zbigniew Ryndak
 
 
 

Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka