Nowojorscy Żydzi handlowali ludzkimi organami oraz prali brudne pieniądze
Ostatnio FBI przeprowadziło tajną operację, w wyniku której wykryto nielegalny handel ludzkimi organami oraz pranie brudnych pieniędzy, w co zamieszanych było kilku talmudycznych rabinów z Nowego Jorku i z New Jersey oraz obywatele Izraela.
FBI wykorzystało informatora, ortodoksyjnego Żyda Solomona Dweka, który dotarł do środowiska Żydów syryjskich, mieszkających w nowojorkiej dzielnicy Brooklyn oraz w zamożnym Boro Deal w New Jersey. Derek, z zawodu deweloper, został oskarżony w 2006 roku o zdefraudowanie 50 mln dolarów z Banku PNC, za co groziło mu do 30 lat więzienia. W 2007 roku podpisał zgodę na współpracę z FBI, której celem było rozpracowanie nielegalnych transakcji, jakie rabini przeprowadzali pod przykrywką organizacji charytatywnej. Na przestrzeni dwóch lat Derek kupował od rabinów nerki oraz ukrył 3 mln dolarów na kontach prowadzonych przez nich organizacji charytatywnych jako kwotę wolną od podatku. Derek przekonał rabinów, że musi to robić, aby móc normalnie żyć. Część tych pieniędzy była przeznaczona bezpośrednio dla nich. Rabin Nahum doradzał mu, że będzie bezpieczniej, kiedy te sumy będą rozdzielone na większą liczbę rabinów.
Na taśmach nagrano spotkania jakie Derek przeprowadzał w różnych miejscach jak parkingi, boczne alejki, kotłownie, itp., mając ze sobą pudełka po płatkach owsianych, z upchanymi w środku dolarami, które następnie przekazywał rabinom. Wśród aresztowanych byli: naczelny rabin Shaare Zion Synagogue z Brooklynu - Saul Kassin, naczelny rabin Congregation Ohel Yacoob z Deal (NJ) - Eliahu Ben Haim, Edmond Nahum z Deal Synagogue, Mordehai Fish z Cogregation Sheves Achim na Brooklynie oraz Lavel Scwartz, brat Fisha.
Poza podstawionym agentem FBI, rabini dokonywali podobne nielegalne transakcje prania brudnych pieniędzy z niezliczoną liczbą innych klientów, wykorzystując organizacje charytatywne powiązane z ich synagogami. Jako przykład można podać ukrywanie pieniędzy ze sprzedaży podrabianych markowych torebek damskich marki Gucci.
Duża część z wypranych w ten sposób pieniędzy trafiała bezpośrednio do Izraela. Rabin Kassin, oskarżony o wypranie ponad 200 tys. dolarów brudnych pieniędzy za pośrednictwem Dweka, wykorzystywał pośredników z Izraela i Szwajcarii. Rabin Eli Ben Haim korzystał z usług obywatela Izraela, który pobierał od niego 1,5% prowizji, współpracując z ortodoksyjnym przyjacielem, który prowadził agencje pośrednictwa. Ben Haim przyznał się, że w jednym roku wyprał 8 mln brudnych pieniędzy, z czego na rękę dostał około 1 mln dolarów. W taki sposób na terenie Stanów Zjednoczonych wyprano miliony dolarów brudnych pieniędzy, pochodzących z Izraela za pośrednictwem rabinów. Oczywiście, władze amerykańskie nigdy nie odważyły się przeprowadzić śledztwa w sprawie udziału Izraela w tych brudnych transakcjach.
Śledztwo kryminalne dotyczące “sprzedawcy nerek” zaprowadziło Dweka do rabina Levy’ego Izhaka Rosenbauma z Brooklynu w dniu 13 lipca 2009 r. pod pretekstem zakupu nerek. (Większość dorosłych mężczyzn ze środowisk ortodoksyjnych Żydów zarejestrowana jest tam jako “rabini,” aby uniknąć w ten sposób płacenia podatków.)
Derek przybył na spotkanie z Rosenbaumem w towarzystwie agentki FBI, która podawała się za jego sekretarkę. Powiedziała, że jej wujek, cierpiący na polycystic disease, poddawany jest dializie i czeka na przeszczep nerki, co może trwać dość długo. Chciałaby mu pomóc i zapewnić mu wcześniejszą operację. Rosenbaum powiedział Dwekowi, że jest już dziesięć lat w biznesie sprzedaży i zakupu ludzkich organów i może pomóc jego sekretarce. Ponieważ jest to nielegalne, trzeba wyłożyć pewną sumę pieniędzy za czas jaki poświęci na pośrednictwo. Rabin Rosenbaum podjął się sprowadzenia nerki z Izraela za 160 tys. dolarów, z czego 50% miało być zapłacone z góry. Powiedział, że część tych pieniędzy zostanie przekazana lekarzom w Izraelu a część zostanie wypłacona dawcy. Kwota jest wysoka, ponieważ w tej transakcji uczestniczy wielu pośredników i należy zapłacić wiele łapówek.
Pytanie, skąd Rosenbaum i inni handlarze ludzkich organów biorą swój “towar”?
Jak ujawniła gazeta Washington Post, niestety bardzo lakonicznie, cały biznes odbywa się na czarnym rynku, gdzie działają izraelscy pośrednicy, mający powiązania z L. Greenberg Institute of Forensic Medicine, który jest wydziałem Ministerstwa Zdrowia Izraela. Instytut ten, współpracujący z Uniwersytetem w Tel Avivie, prowadzi badania około 2,5 tysiąca ciał rocznie. Instytut przeprowadza głównie sekcje zwłok osób, które zginęły w sposób nagły, czyli bez wątpienia są to “palestyńscy terroryści.”
Fakt aktywnego zaangażowania rządu Izraela w cały proceder handlu ludzkimi organami został potwierdzony przez byłego oficera armii izraelskiej, którego aresztowano w Brazylii w 2004 roku pod zarzutem przeprowadzania takiej nielegalnej transakcji. Oskarżony zeznał w sądzie brazylijskim, że “rząd Izraela finansuje pośrednictwo w handlu organami ludzkimi w obcych państwach poprzez krajową służbę zdrowia.” Jakkolwiek ultra-ortodoksyjni Żydzi oficjalnie mają zastrzeżenia religijne co do transplantacji organów, to talmudyczni rabini amerykańscy i ich współpracownicy w Izraelu nie mają “pieniężnych” oporów, aby zarabiać miliony dolarów na czarnym rynku nerek, serc oraz innych ludzkich organów.
Z angielskiego tłumaczył Ron Sendecki (San Francisco)
PS
Jeden z użytkowników Salonu24 mieszkający w Izraelu wytyka reżymowi Syrii, że handluje organami. Ale również Żydzi pod tym względem mają czarne plamy.
Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka