Ryszard S Ryszard S
126
BLOG

Co zrobić z patriotyzmem? 

Ryszard S Ryszard S Patriotyzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

W 2004 r. napisałem drugą swoją książkę: Ostatnia na drogę. Na tylnej płaszczyźnie obwoluty zamieściłem hasło: Patriotyzm jest formą zdrowego rozsądku. Przekaz brzmiał: zdrowy rozsądek potrzebny jest do mądrego ułożenia sobie życia, a patriotyzm, jako jego część składowa, jest architektem państwowej perspektywy. Niczego bowiem nie można ułożyć bez poczucia własności, poczucia odpowiedzialności za dobro wspólne i bez szacunku dla własnej aksjologii. To właśnie patriotyzm lub jego brak wyrysowuje obraz przyszłości, naszej kultury, państwa i narodu. 

Dziś czas stał się bardziej wymagający. Musimy zdać sobie sprawę, że patriotyzm należy do uczuć wyższych, i to on, w przeważającej mierze, tworzył impulsy i nadawał kierunek naszemu rozwojowi, obronie, czy specyfice myślenia. Ogólnie jednak patriotyzm na gruncie wspólnoty narodowej jest tym samym, co miłość w rodzinie. Bez patriotyzmu istnienie państwa oparte będzie na prawie administracyjnym i karnym. Takie państwo jest sztuczne, uciążliwe i męczące, służy tylko władzy, oligarchom, gangsterom i pochlebcom; nie służy natomiast społeczeństwu. Przykładem takiego państwa były Prusy. Tak samo, jak brak miłości w rodzinie prowadzi do patologii, tak samo brak patriotyzmu w narodzie prowadzi do rozkładu państwa.

Skoro mówimy o patriotyzmie, musimy też odnieść się do jego źródeł. Za czasów pia-stowskich związany był z królem i własnym obyczajem; za czasów jagiellońskich z szacunkiem do Rzeczypospolitej; w okresie niewoli z wiarą w Boga, własną krzywdą i nadzieją na odzyskanie niepodległości. W II RP patriotyzm był lepiszczem i budulcem państwa i w tym czasie osiągnął najbardziej dojrzały wymiar. W PRL, i do czasów obecnych, wypłukiwany jest ze społecznej świadomości w sposób zastraszający i narastający.

Nie każdy oczywiście musi być patriotą – to kwestia wyobraźni i wiedzy, ale każdy musi wiedzieć czym on jest. Brak poczucia patriotyzmu wśród rolników prowadzi do wyobcowania ich z szerszej wspólnoty i do osłabienie państwa, które ma ich wspierać; brak patriotyzmu wśród żołnierzy kieruje ich w stronę najmity, wśród polityków do jurgieltnictwa, prawników, lekarzy, dziennikarzy do tworzenia kast i obojętności obywatelskiej itd. Ogólnie, brak patriotyzmu w społeczeństwie przekłada się na jego rozkład moralny, intelektualny i prawny.

I teraz przykład. Dziś wielu autorów swoje dzieła pisze gratis, niektórzy z potrzeb wyższej natury. I trzeba dodać, że w większości tylko te dzieła mogą mieć wartość ponadczasową. Niestety, gdy chcą je opublikować, często napotykają na irracjonalna barierę – nie otrzymują żadnej gratyfikacji za dzieło, a chcąc je wydać muszą dodatkowo zrzec się praw autorskich na rzecz wydawcy. Praktyka taka to nic innego jak faworyzacja blichtru, patologia grantów i zarzynanie kultury. Takim sposobem aresztuje się własna inwencję twórczą, a większość pieniędzy marnuje.

Na tym tle trzeba wyraźnie oddzielić wspólną własność intelektualną od własności autorskiej. Ta pierwsza powinna podlegać szczególnej ochronie, bo jest dla wszystkich zrozumiała, rozwija i działa kulturotwórczo. Druga jest natomiast budulcem intelektualnego i duchowego życia narodu i państwa, służy wzajemnej komunikacji i inspiracji. Własność autorska powinna podlegać tylko ochronie personalnej, bo potrzebna jest dla podtrzymania porządku bibliograficznego, kulturowego (cytaty) i naukowego (eliminacja plagiatów). Żadnej gratyfikacji nie powinno podlegać korzystanie z dzieła. Tak samo wydawnictwa, portale czy periodyki nie mogą zmuszać autorów do zrzeczenia się praw autorskich. Jeżeli to robią, należy je zapytać, do czego ma służyć im kumulacja własności prywatnej i co w przyszłości chcą z nią zrobić? W PRL Polaków pozbawiano prawa własności, dziś, niby w wolnym kraju, zabiera się nam własność intelektualną. To nie jest normalne. Pozbawianie Polaków własności intelektualnej jest bombą z opóźnionym zapłonem, bowiem może okazać się, że w którymś momencie zostaniemy pozbawieni dorobku kulturowego i staniemy się udokumentowanymi ludźmi znikąd.

Wracając. Źródła każdego patriotyzmu tkwią we własności kulturowej (duchowej), i materialnej oraz wspólnocie z nią związanej – nie tej gangsterskiej, prywatnej, gminnej czy regionalnej, lecz narodowej i państwowej. Patriotyzm nie ma charakteru biernego, lecz czynny. Do swej obrony potrzebuje wspólnoty i wspólnych wartości, które zostały wypracowane na bazie własnej kultury. Patriotyzm jest częścią racji stanu. Narodził się najpierw na gruncie szlacheckim, potem inteligenckim i z czasem zaczął być upowszechniany na pozostałe warstwy społeczne. Momentem przełomowym w tym względzie okazał się rok 1920.

***

Od czasu utraty państwowości w 1795 r. patriotyzm zaczął być zwalczany, jak zaraza. Po II wojnie i w tzw. III RP, w tym względzie osiągnięto apogeum. I teraz kolejne krótkie rozszerzenie – jeżeli współczesny, statystyczny Polak usłyszy termin „szlachta” lub „inteligencja” natychmiast dostaje boleści żołądkowych, bo gnębili chłopów, bo pili, bo liberum veto, bo nacjonaliści lub bezideowcy, a nawet (nadal) zaplute karły reakcji itd. Bezrefleksyjnie i bezpardonowo, na całą historię Polski, nakłada się więc kalkę peerelowską i przechodzi nad tym do porządku dziennego. Ten fakt niestety jest rozpowszechniony na każdym poziomie intelektualnym. Dziś powtarzamy, że jesteśmy Polakami, ale już większość z nas nie potrafi powiedzieć co to znaczy. W taki sposób zatracamy istotę patriotyzmu, który, gdzieś pośród nas, błąka się szukając dla siebie schronienia. Większości wciąż wydaje się, że bez patriotyzmu jesteśmy w stanie zbudować nowe państwo.

***

Niezależna kultura polska została zbudowana przez szlachtę i inteligencję. To fakt niby tak oczywisty i powszechnie akceptowalny, ale mało uświadamiany. Obok kultury szlacheckiej istniała kultura chłopska, która aspirowała do niej oraz w niewielkim stopniu mieszczańska. Te kultury działały na siebie i w taki sposób syntetyzowała się kultura narodowa. Dopóki istniała szlachta i inteligencja, to właśnie ta grupa społeczna walczyła o niepodległość tracąc życie, majątki, trafiając na Sybir, pod ścianę, do więzień, obozów koncentracyjnych, gułagów. To właśnie ta grupa, zapewne przesadnie akcentowała wolność, ale to właśnie oni podtrzymywali niezależną tendencję w narodzie, oni formułowali wysoką kulturę, niepodległościowe plany i je realizowali. Wspólnym mianownikiem ich działań był patriotyzm. Dziś, gdy tej grupy kulturotwórczej zabrakło, zabrakło i patriotyzmu. Pozostaje „wariackie” pytanie, jak zachować patriotyzm, skoro niemal cała kultura zachodnia zwariowała i patriotyzm uważa za największe zło? Wszyscy szukają cienia, którego nie ma i nigdy nie było. Nikt nie zastanawia się co będzie, gdy zabraknie słońca,

Chcemy czy nie, patriotyzm nadal jest czynnikiem porządkującym w skali kulturowej, biznesowej, państwowej i ogólnoeuropejskiej. To on rozpisuje własność materialną i intelektualną, której żadną miara nie można zniszczyć, bo stracimy podstawy cywilizacyjnego bytu i kulturową busolę.


Ryszard S
O mnie Ryszard S

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo