niekompetencja niekompetencja
181
BLOG

Stoimy w obliczu konieczności zapłacenia w przyszłości za nieracjonalny socjal

niekompetencja niekompetencja Finanse Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

„Nie ma ludzi za małych, by coś zmieniać.” Ale, by coś zmienić, sami musimy się zmienić… Aby to było możliwe najpierw musimy dostać w tylną część ciała by mocno zabolało.

Czy nie ubliża rozumowi, że mniej niż 10% wydatków na pomoc społeczną/socjalną przeznaczanych było w 2013 r. na finansowanie świadczeń pomocy społecznej? Nie sądzę, by te proporcje obecnie były bardziej sprawiedliwe.

Nie ubliża, jeśli założymy, ze pomoc społeczna jest „przedsiębiorstwem – pomoc społeczna” funkcjonującym głównie by możliwym było pompowanie pieniędzy publicznych do kieszeni zarządzających tą instytucją polityki społecznej i zarządzających różnego rodzaju projektami socjalnymi, a także by możliwym było zatrudnianie za bardzo, bardzo niskie wynagrodzenie pracowników „pierwszej linii”.

ext.gazeta.pl/next/56,150859,22652734,najwieksze-wydatki-panstwa-miejsce-5-pomoc-spoleczna,,6.html

Wydatki na pomoc społeczną (prawdopodobnie idzie o pomoc socjalną) wzrosły w ubiegłym roku bardzo gwałtowanie – o ponad 50procent! Główny powód jest oczywisty – program Rodzina 500+. Kosztował w 2016 roku 17,4 mld zł, a przecież funkcjonował niepełny rok, bo od kwietnia. O jego skali najlepiej świadczy fakt, że całość wydatków na pomoc społeczną, do których eksperci Fundacji Republikańskiej zaliczyli ten sztandarowy program rządu, wzrosła o 23 mld zł – widać więc, że większość tego wzrostu to program 500+ właśnie. Poza tym, na pomoc społeczną samorządów wydaliśmy prawie 27,3 mld zł, a na rządową blisko 21 mld zł. Ogółem wydatki w tej kategorii przekroczyły 68,3 mld zł.

Jedno wydaje się być bezsprzecznym. Dalsze nieracjonalne wydatkowanie publicznych pieniędzy na „socjal” finansowany z rosnącego zadłużenia Polski pociągnie za sobą także negatywne konsekwencje dla perspektywy skuteczniejszego wspierania osób biednych, wykluczonych, cierpiących w przyszłości.

Aliści władze publiczne w Polsce zawsze były skłonne, by utrzymać się na stolcach kłaniać się w „zaprzyjaźnionym mocarstwom”. Teraz też to czynią i będąc pod presję interesów tych mocarstw prawdopodobnie stają przed koniecznością cięcia wydatków na socjal, na służbę zdrowia, na edukację, na kulturę… Co gorsze zapowiedzi nierzadko nieracjonalnych programów wyborczych świadczyć mogą o tym, że to co było jeszcze wczoraj „wspólnym dobrem” jutro zostanie sprywatyzowane, sprzedane za psie pieniądze wierzycielom, tak chętnie udzielających nam kredytu.

27


Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka