Scyzoryk spod Włoszczowy Scyzoryk spod Włoszczowy
377
BLOG

Nie łączyć Kielc z Warszawą przy pomocy peronu we Włoszczowie!

Scyzoryk spod Włoszczowy Scyzoryk spod Włoszczowy Gospodarka Obserwuj notkę 14

Dzięki włoszczowskiemu peronowi, za 3 lata podróż koleją z Warszawy do Kielc skróci się z 3,5 do 2-2,5 godz. Stanie się tak, jeśli zapadnie decyzja o budowie prawie czterokilometrowej łącznicy kolejowej Czarnca-Włoszczowa Północ, dzięki czemu stolica woj. świętokrzyskiego uzyska połączenie z Centralną Magistralą Kolejową. Opracowanie studium opłacalności tej inwestycji sfinansują wspólnie świętokrzyscy samorządowcy i PKP PLK.  

Depeszę PAP tej treści pokazał mi mój kolega Andrzej Molasy. Zaniepokoiła mnie ona bardzo mocno, bo wynika z niej, że oddala się bardzo silnie perspektywa zburzenia peronu we Włoszczowie, o którą to jakże potrzebną Polsce inwestycję apeluję od pierwszego wpisu na tym blogu. Wszak wybudowanie stacji Włoszczowa Północ to jedna z największych zbrodni IV RP! Dowodem na to jest choćby fakt, że na okładce książki Kamila Durczoka i Piotra Mucharskiego "Krótki kurs IV RP" znalazło się zdjęcie włoszczowskiego peronu! 

Mimo już prawie 5-letnich rządów PO, ten efekt "przestępczych" działań Przemysława Gosiewskiego wciąż stoi i straszy takich wysoko notowanych na salonach III RP pasażerów pociągów relacji Warszawa-Kraków, jak Magdalena Środa czy Witold Orłowski. Są oni w znacznie gorszej sytuacji niż np. Tomasz Nałęcz, który w celu uniknięcia dokuczliwego, 30-sekundowego, postoju na włoszczowskim peronie, przesiadł się do prezydenckiej limuzyny, czy Ryszard Kalisz, który podróżuje teraz szybkim jak błyskawica jaguarem.

Sytuacja jest tym bardziej dziwna, że przecież wiceministrem transportu jest w tej chwili Tadeusz Jarmuziewicz, który stał w 2006 r. na czele grupy posłów PO, składających doniesienie do prokuratury w sprawie budowy włoszczowskiego peronu. Wprawdzie nie zajmuje się on w resorcie ministra Sławomira Nowaka koleją, lecz drogami (na przykładzie budowy autostrad widać, że robi to bardzo skutecznie!), ale jednak mógłby przecież coś zrobić w sprawie tego największego przestępstwa IV RP! Trzeba rozwalić ten peron jak najszybciej, tak jak zniszczono budowlane firmy budujące autostrady! Któż lepiej się do tego nadaje niż pan, szanowny wiceministrze Jarmuziewicz!

Andrzej zwrócił moją uwagę na to, że nie tylko kierowane przez działaczy PO ministerstwo transportu, ale również rządzony przez koalicję PO-PSL świętokrzyski samorząd sprzeniewierza się głoszonej 5-6 lat temu antypisowskiej linii propagandowej w sprawie budowy stacji Włoszczowa Północ. Kilka lat temu peron był zły, bezsensowny, nieopłacalny ekonomicznie, nawet przestępczy, a teraz okazuje się bardzo przydatny! I to nie tylko dla mieszkańców Włoszczowy i okolic tego miasta, ale nawet dla kielczan! A nawet nie tylko dla nich, ale również dla mieszkańców Poznania i Wrocławia i innych miast zachodniej Polski, bo dzięki połączeniu CMK z Kielcami będą mogli znacznie szybciej podróżować do tego miasta! Byłobyż to prawdą, że na budowie włoszczowskiego peronu zyskają wszyscy Polacy?! Byłobyż prawdą, że jest to ekonomiczny hit, jak twierdził niedawno "Dziennik Gazeta Prawna"?!

Oczekuję, że salon III RP podniesie natychmiast alarm w sprawie marnotrawstwa pieniędzy publicznych, które zostaną przeznaczone na wykonanie studium opłacalności budowy łącznicy Czarnca-Włoszczowa Północ. Proszę sobie wyobrazić, że zostanie na to wyasygnowane aż 850 tys. zł! To tylko o kilkadziesiąt tysięcy mniej, niż na budowę włoszczowskiego peronu! A przecież 6 lat temu uznano, że jest to olbrzymia kwota, warta rozpętania obłędnej kampanii propagandowej. Wszystkich tych, którzy wówczas tak troszczyli się o publiczne środki wzywam do działania! Jeszcze raz stańcie na posterunku! Nie dopuście do marnotrawienia publicznych pieniędzy!

Mam nadzieję, że ministrowie Nowak i Jarmuziewicz pójdą po rozum do głowy i nie dopuszczą do tego, żeby na budowę łącznicy Czarnca-Włoszczowa Północ użyto funduszy z Unii Europejskiej. Liczą na to samorządowcy z woj. świętokrzyskiego. Ale niedoczekanie wasze! Lepiej żeby te pieniądze wróciły do Brukseli, niżby miały być użyte w celu lepszego wykorzystania włoszczowskiego peronu! Kierowane przez Nowaka i Jarmuziewicza ministerstwo transportu jest w marnotrawieniu europejskich funduszy bardzo dla Brukseli zasłużone. Prawdopodobnie przez ich brak pomysłu na wykorzystanie kwoty 5 mld zł na inwestycje kolejowe, pieniądze te pozostaną niewykorzystane na kontach Komisji Europejskiej.

Nie tylko Jarmuziewicz, ale także inna działaczka PO Danuta Huebner jest bardzo zasłużona w walce z inwestycjami infrastrukturalnymi w woj. świętokrzyskim. 5 lat temu, jako komisarz UE (delegował ją na to stanowisko rząd SLD), nie dopuściła, żeby w umowie zawieranej między Brukselą a regionem świętokrzyskim, znalazły się środki na budowę lotniska pod Kielcami. Zrobiła tak dlatego, że za tym opowiadał się Gosiewski. Rzekomo miała to być tak samo nieopłacalna inwestycja jak budowa peronu we Włoszczowie. Była to oczywiście nieprawda, bo w XXI w. musi działać lotnisko niedaleko od miasta wielkości Kielc. Bez takiego połączenia wielki biznes nie będzie w nim inwestować. 

Już miałem kończyć tę notkę, gdy Andrzej mi przypomniał, że nic w niej nie napisałem na temat Adriana Furgalskiego, dyżurnego eksperta III RP od infrastruktury, który wielokrotnie mówił o ekonomicznym bezsensie budowy peronu we Włoszczowie. No właśnie! Trzeba go przywołać na ratunek! W nim ostatnia nadzieja na niedopuszczenie do budowy kawałka toru, który skróci podróż z Warszawy do Kielc o ponad godzinę!

W 2006 r. Furgalski uważał, że budowa peronu we Włoszczowie będzie szkodliwa dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego, a dla kielczan w szczególności! W wypowiedzi dla "Gazety Wyborczej krytykował Gosiewskiego: "Żeby coś zrobić dla Kielecczyzny, pan poseł powinien raczej walczyć o jak najszybszą modernizację linii Kielce-Radom". Ten ekspert nad ekspertami, niegdyś bliski współpracownik Leszka Balcerowicza jako szefa Unii Wolności, nie przewidział, że z Kielc do Warszawy najszybciej będzie się jeździć przez Włoszczowę! Czyż można się dziwić, że kolej w III RP jest w tak opłakanym stanie, skoro plany jej modernizacji przygotowują tacy jak Furgalski pseudoeksperci!

No ale skoro zajęliśmy się głupim uczniem, to nie zapominajmy o jego nauczycielu. Leszek Balcerowicz na swoich gościnnych wykładach lubi popisywać się żartami na temat włoszczowskiego peronu. W 2010 r. powiedział w trakcie prelekcji na wrocławskim Uniwersytecie Ekonomicznym: Podzielę się z państwem moją ulubioną złotą myślą: 'Własność państwowa równa się Włoszczowa'. Gdyby PKP nie były państwowe, to by nie budowało przystanku dla ekspresów w małej miejscowości".

W Profesorze Balcerowiczu pokładam teraz całą moją nadzieję na niedopuszczenie do budowy łącznicy Czarnca-Włoszczowa Północ, skracającej o ponad godzinę podróż Warszawa-Kielce. Mam nadzieję, że wyznaczy on w najbiższym czasie datę zburzenia włoszczowskiego peronu i zainstaluje wskaźnik odmierzający czas pozostały do jego likwidacji (będzie on umieszczony obok słynnego licznika długu!). Gdy peronu nie będzie, to również łącznica nie powstanie! W ten sposób Balcerowicz uratuje państwo polskie przed angażowaniem się w szkodliwe, zwiększające dług inwestycje! No i co najważniejsze, zostanie zrealizowany mój stały postulat, żeby zburzyć peron we Włoszczowie, tę największą zbrodnię IV RP!

P.S. Czarnca, to rodzinna miejscowość hetmana Stefana Czarnieckiego.

OSTRZEGAM! JESTEM OSTRY JAK BRZYTWA!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka