Sylwester     Chruszcz Sylwester Chruszcz
54
BLOG

Kongres Ruchu Społecznego „Naprzód Polsko”

Sylwester     Chruszcz Sylwester Chruszcz Polityka Obserwuj notkę 12

W ubiegłą niedzielę miałem przyjemność uczestniczyć w bardzo ważnym wydarzeniu, które przypomniało mi najlepsze czasy Ruchu Narodowego z 2001 r. W atmosferze przyjaźni i pojednania w reprezentacyjnej sali w NOT w Warszawie zabrało się ponad pięciuset delegatów i zaproszonych gości na kongresie programowym Ruchu Społecznego Naprzód Polsko. Atmosfera jak ze zjazdów w „Ursusie”, czy Sali kongresowej, w 2002 r. Aż chciało się wykrzyczeć z radości: TU JEST POLSKA!!! Gośćmi spotkania byli m.in. Marszałek Marek Jurek, oraz Prezes Stronnictwa „Piast” Zdzisław Podkański, z którym RS Naprzód Polsko podpisało deklarację o współpracy. Ciepły list do delegatów przysłał Prezydent Republiki Czeskiej Vaclav Klaus, co zdarza się niezwykle rzadko, by urzędująca głowa innego zaprzyjaźnionego i sąsiedniego Państwa wysyłała list do członków ruchu politycznego w innym państwie.. Obecni byli przedstawiciele Ruchu Ludowo Narodowego, organizacji niepodległościowych, konserwatywnych, ludowych i pro gospodarczych, przedstawiciele świata kultury oraz sportu. Poczułem, że jest szansa w duchu jedności, uczciwości i koleżeństwa, na nowo spróbować zorganizować taką siłę polityczną, która w oparciu o Dekalog i silne poczucie obowiązku patriotycznego, będzie w stanie wziąć odpowiedzialność za Państwo. W tym duchu musimy jednoczyć się ze wszystkimi środowiskami, tak by powrócić do tego, czy była w założeniu niegdyś Liga Polskich Rodzin. Jednocześnie musimy wszelkimi siłami pilnować, by po raz drugi nikt tego wielkiego zrywu patriotycznego nie zawłaszczył dla siebie i swoich partykularnych interesików. To poprzez bardzo demokratyczny statut, wzajemny szacunek do siebie i dyskusję jesteśmy w stanie zbudować takie stronnictwo naszych marzeń, tylko na takich mocnych fundamentach uda nam się zbudować taką strukturę, która na stałe wpisze się w polską scenę polityczną, a w najbliższych wyborach parlamentarnych zwycięży i zacznie realizować polski program. "Trzymając się tradycji chcemy być i będziemy nowocześni" – powiedział Prezes Naprzód Polsko Janusz Dobrosz. To nasz nurt patriotyczny jest autentycznie nowoczesny, to my chcemy budowania autostrad, inwestycji w przemysł, w naukę i edukację, to my chcemy utworzenia Gwardii Narodowej w Polsce. Ci, którzy tylko przedstawiają się, jako nowocześni, nie budują dróg, nie rozwijają przemysłu, nie stwarzają systemu podatkowego przyjaznego dla polskich rodzin, a polska Armia w ich planach ma być niewielka i przeznaczona głównie do działań zagranicznych. Temu mówimy dość. Czas na nowoczesność i jedność środowisk patriotycznych. Naprzód Polsko!!

Wszystkie środowiska tworzące ten Ruch Społeczny i wszystkie, z którymi rozmawiamy cechuje stałość głoszonych poglądów. Trwamy przy swoich słusznych ideałach od początku naszej działalności publicznej. Jesteśmy przewidywalni i dla politycznej koniunktury nie wyrzekamy się swoich ideałów. Jestem za zjednoczeniem jak najbardziej, bo to jedyna możliwość skutecznej realizacji polskiego programu, ale nie widzę możliwości powodzenia, gdy do zjednoczenia pod czyimś sztandarem będą nawoływać ludzie, którzy walnie przyczynili się klęski organizacji, która była autentyczną nadzieją dla polskiej prawicy i całej Ojczyzny.

Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego, nie może tam zabraknąć polskiego, wolnego, patriotycznego głosu.  Przy jednoczesnym gromadzeniu się sił patriotycznych w Naprzód Polsko, w celu realizacji polskiego programu w polskim Parlamencie, jestem za zjednoczeniem się wszystkich środowisk sprzeciwiających się Traktatowi lizbońskiemu do tychże wyborów. Ale musimy pamiętać, że Polska nie ma przyjaciół i wrogów. Polska ma interesy polskie. W interesie polskim jest nie tylko odrzucenie Traktatu i reformowanie Unii, by była „demokratyczna”, bo to prosta droga do podporządkowania nad wiodącym prym w Brukseli Niemcom. W polskim interesie nie jest wprowadzenie waluty Euro, w dodatku przy takim niekorzystnym kursie, gdyż spowoduje to drastyczny wzrost cen i ogromne zubożenie społeczeństwa. W imię żadnych sojuszy politycznych nie możemy sobie pozwolić na to, by nasz naród stał się narodem nędzarzy, a polscy emeryci umierali z głodu, gdyż ich emerytury wypłacane w euro będą na tragicznie niskim poziomie. Na taki kompromis nie pójdziemy, nawet w imię wspólnej walki z traktatem.  Z wprowadzeniem euro łączy się oddanie znacznej części naszych rezerw walutowych – naszych „rodowych skarbów” - do banku centralnego we Frankfurcie. Na to nie ma zgody i nie ma kompromisu w tej sprawie. Nas interesuje Europa Ojczyzn, Europa Narodów – wolnych i suwerennych, a nie pudrowanie raka. Funkcji prezydenta UE, czy instytucji wzmocnienia Parlamentu Europejskiego nad krajowymi również nie akceptujemy, bo nie leży to w Polskim interesie. Chcemy gospodarki wolnorynkowej, a nie unijnego socjalizmu, uważamy, że im mniej rozbudowany aparat unijny tym lepiej dla samej UE i krajów członkowskich. Nie chcemy innej „konstytucji” unijnej, tylko, by UE funkcjonowała na prawie międzynarodowym, na prawie traktatów. W obawie o integralność terytorialną naszych ziem nie możemy się zgodzić na inne liczenie głosów, niż to zawarte w Nicei, gdzie mamy o 2 głosy mnie w Radzie UE niż Niemcy. W każdym innym przypadku – szczególnie po zreformowaniu na bardziej demokratyczny, Niemcy będą miały ponad dwukrotnie więcej głosów niż Polska i w ważnym dla nas głosowaniu nie pomogą nam nawet najwięksi nasi przyjaciele – Irlandczycy, czy Czesi, tylko z jednego prostego powodu, gdyż, jako Narody nieliczne, same będą miały tych głosów mało. Sprawiedliwie, nie zawsze oznacza proporcjonalnie. Prymat polskiego interesu narodowego to nasza odpowiedź na postulaty reformowania UE. Razem tak, ale gdy wspólnym mianownikiem jest realna, autentyczna i szczera chęć walki o polskie sprawy, chcemy bronić naszych interesów tak jak to robią inne kraje: USA, Chiny, Izrael, czy Niemcy. Powinniśmy uczynić z Polski podmiot, a nie przedmiot polityki międzynarodowej. Trzeba szukać sojuszników, ale przede wszystkim należy to zrobić polskimi głowami i polskimi środkami.

Dziś w mediach ukazał się wywiad z jednym z radykalnych i rosnących w siłę polityków niemieckich. Mówi on wprost o roszczeniach terytorialnych, domaga się rewizji granic ustalonych w 1945 roku. To bardzo niepokojący sygnał napływający z kraju, który wiedzie istotny prym w UE. Sytuacja wymaga od nas dojrzałości politycznej i polskiego myślenia. Jesteśmy odpowiedzialni za przyszłość naszej Ojczyzny i tej odpowiedzialności musimy od siebie wymagać.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka