Krzysztof Leski zbanował mnie, o czym raczył poinformować mnie w komentarzu o godz. 20.06. Tymczasem o godz. 20.05 ja zdążyłem go poinformować o tym, że byłem z pieskiem na spacerze. W tej sytuacji niby skąd mogłem wiedzieć, że Krzysztof Leski wyznaczył mi jakiś czas. Wszak nie jestem zrośnięty z komputerem.
Mój komentarz nie ukazał się jednak w blogu Krzysztofa Leskiego (mimo komunikatu, że ukaże się za kilka minut), zaś sam Leski stwierdził, że stchórzyłem.
Proszę więc Administrację o potwierdzenie, że takowy komentarz wysłałem na blog Leskiego i wyjaśnienie, dlaczego się nie ukazał?
Krzysztof Leski jest wielce szkodliwym dziennikarzem, więc nie zależy mi na komentowaniu jego notek. Ale nie pozwolę zaliczyć siebie do grona tchórzliwych. Gdyby rzecz działa się w dawnych czasach, Krzysztof Leski oberwałby ode mnie po gębie. Bez względu na konsekwencje.