Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie
621
BLOG

Lampka wina i muślinowe firanki

Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

Kiedyś odbyłam jedna z długich rozmów z moim znajomym, który jest człowiekiem... słabej dupy, czyli nazywając to po dzisiejszemu - zero asertywności. On się z tym nie kryje i nie udaje kogoś innego niż jest, nie szczeka, byle przestraszyć i nie ma takich tych nadmuchiwanych za uszami jak różne jaszczurki, czy inne żaby kostropate. To chodząca łagodność. Oczywiście w większości przypadków jest postrzegany jako wlekący się po świecie nudziarz, a ci którzy mają tupet zręcznie wykorzystują jego brak chęci do walki i strzykania jadem.

Tak więc żyje sobie mój kolega w swoim kokoniku, a wszelkie przejawy normalnego zrozumienia, że nie każdy musi być barakudą, Godzillą, albo samcem Alfa, przyjmuje z wdzięcznością.

Rozmowy z nim to duża przyjemność, choć niewątpliwie trzeba nastawić się na spowolnienie temperamentu dyskusji. Mądrości w nim jednak wiele i za taką cenę warto dostosować się do klimatu.

Rozmowa, która mi się przypomniała dotyczyła polityki. Nie jest normalnym, bo te kwestie rozpatrywać w zwolnionym tempie, więc może dlatego jako jedna z nielicznych pozostała mi w pamięci. Wszelkie inne krzyki i podgryzania ideologiczne jakoś umykają w ciągu pięciu minut po.

Kolega zaczął od Sobieskiego Jana III. Nie pamiętam dlaczego, ale objechawszy potem świat od Wiednia przez Sommersby, Cuszimę, Stalingrad, Pearl Harbor, Jałtę, Warszawę i Wiejską powiedział tak: "Ale wiesz... Ja właściwie te wszystkie wojny i walki rozumiem. I nawet jestem zadowolony, że były, są i będą. Zobacz ile ludzi daje mi w ten sposób święty spokój."

No właśnie. Może właśnie tacy jak on dla wygody wywołują to wszystko, żeby popijając dobre wino patrzeć sobie na wściekły świat zza muślinowych firanek. Bo skoro jest stworzony na wzór i podobieństwo...

Jestem źle nastawiona do ludzkiej głupoty... Oj bardzo źle!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości