Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie
316
BLOG

Imię jest ważne... nawet w Niebiesiech

Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie Rozmaitości Obserwuj notkę 20

Zupełnie nie mam pojęcia po co Pan Baumgartner będzie dzisiaj leciał w ten kosmos po to, żeby kicnąć w dół z prędkością, która nie pozwoli mu nawet podziwiać widoków. A jeszcze jeśli w dodatku nie daj Panie po drodze zemdleje, to już zupełnia kicha jak na wycieczkę krajoznawczą. Rozumiem oczywiście suche argumenty naukowe i szanuję ambicje tego astronauty luzem i życzę jemu oraz eksperymentowi jak najlepiej, tylko ... co dalej? No i co badamy poza możliwościami technologicznymi sponsorowanymi przez napój, który podobno dodaje skrzydeł? Tak, tak... wiem... w przeciwieństwie do Łajki, Bjełki i Strjełki facet sam podjął decyzje, trud, wysiłek i poświęcił na to kilka lat przygotowań, ale gdybym był jego matką, to pasem na dupę i tylko patrzeć, czy równo puchnie. Ponieważ jednak mogłabym być jego żoną, to normalnie za takie pomysły szlaban na wszystko i won kosić trawnik.

Jakoś niepokoję się o tego gościa jednak i mam nadzieję, że nie poleci za wysoko i w dodatku wyląduje (nie mylić ze "spadnie") w zaplanowanym miejscu. Gdyby jednak ktoś spotkał na swoim podwórku przerażonego faceta z wytrzeszczem - proszę o wyrozumiałosć i telefon do najbliżej położonej bazy NASA, albo przedstawiciela Red Bull GmbH.

Dobrze chociaż, że ma na imię Felix.

 

Jestem źle nastawiona do ludzkiej głupoty... Oj bardzo źle!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Rozmaitości