Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie
355
BLOG

Słoń, wiadro i lingwistyka

Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Namnożyło się ostatnio medialnych informacji o zwierzętach, które umieją mówić. I nie tylko o papugi lub gwarki chodzi, bo do tego zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale np. taki waleń wyśpiewuje pod wodą piosenki, a słoń (w dodatku indyjski) gada po koreańsku. I wcale nie tylko o północy w Wigilię. Zresztą nie wiem, czy to katolicki słoń.

Takie GMO się wobec powyższego chowa. Co mi tam po kukurydzy wielkości kija bejzbolowego, skoro nie potrafi odpowiedzieć na proste pytanie o kondycję gospodarczą Republiki Konga?

Może powinno się wprowadzić specjalizacje i ustanowić listę fachowców na modne ostatnio debaty... Struś australijski przedstawiałby projety współpracy kulturalnej między Polską a Antypodami, chińska panda wielka wskazałaby na sposoby redukcji bezrobocia, a południowoamerykańska lama oplułaby nasz NFZ. Prowadzącego debaty zostawiono by na swoim stanowisku pod warunkiem, że przyjmie zasady prowadzenia spotkania wg leksykonu koreańskiego słonia, umiejącego mówić tylko "cześć" i "dobrze".

Jest to koncepcja o tyle słuszna, że jak wiadomo zwierzęta łagodzą obyczaje (muzyka się zdewaluowała, ale to wszystko przez Nergala), jednak ewidentnie jeden kot cudów nie czyni, więc należy poszerzyć asortyment.

Tym samym polecam wszystkim posiadającym w domu lub obejściu jakiegoś ... brata mniejszego ... uczenie go ludzkiej mowy. Zaleca się jednak zaniechanie wszelakiej indoktrynacji, bo wszystko weźmie w łeb.

Swoją drogą ciekawe dlaczego nie zapytano tego słonia, czy może od urodzenia umie po wedyjsku, bengalsku, albo hindi. Zwierzę od lat może prosiło o wodę w jakimś malajalam, a tu nikogo z wiadrem. "Helllooołłł!!!"

Jak widać - kiedy słoniowi chce się pić, to i koreańskiego się nauczy.


 

Jestem źle nastawiona do ludzkiej głupoty... Oj bardzo źle!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości