Beznoga jaszczurka zwana zaskrońcem
Budzi się żwawa wraz z porannym słońcem
A że mama nie rzekła, że jadu w niej brak
Pojęła swą siłę ciut błędnie... no wspak.
Pełzając po runie i szczerząc swe kły
Przemierza listowie ... "Kto wredny?!", "Kto zły?!"
Tu żuczek gnojarek uniesie swe ramię...
Tam ważka nieśmiało zapiśnie "Ja kłamię"
Lecz mały zaskroniec chce czegoś wielkiego
Tupania w rytm marszu, sztandarów w rytm biegu
Zapomniał, że biegać na nóżkach należy
I sam nie dogoni dwóch swoich żołnierzy
Na szczęście na łączkę pognały zwierzęta
Jeż przyniósł dwa jabłka, a motyl zaś skręta
I z troską myślały o pełzaniu w boju
"Trza olać zaskrońca takiego pokroju!".
Inne tematy w dziale Rozmaitości