Papież pisze książki. To nawet zrozumiałe, bo coś trzeba robić, żeby nie zwariować, ale w konsekwencji jedenej z nich najbliższe święta zostaną w wielu miejscach zubożone, bo jak to tak łysa stajenka bez owieczki, czy osiołka? Pewność z jaką Pan Ratzinger twierdzi iż nie było tam bydląt jest zastanawiająca. No zupełnie jakby tam był osobiście. Że święty Franciszek sobie to wymyślił niby... I co z tego, że wymyślił? Licentia poetica. A poza tym co komu przeszkadza, że koło żłobu będzie się kręcić zwierzę? Wizja szopki, począwszy od ludycznych wyobrażeń, chyba nie jest dla nikogo szkodliwa. Tym bardziej, że taki obraz musiał wieki temu trafić pod strzechy z ust kapłanów, bo nie sądzę, żeby Antek Boryna czytał dzieła świętego Franciszka.
No i jest jeszcze kilka innych pytań... Np. dlaczego na stole wigilijnym stoi 12 potraw symbolizujących 12 Apostołów, skoro w przeddzień narodzenia Chrystusa nikt nie miał pojęcia o żadnej ostatniej wieczerzy. Właściwie po mojemu, to 12 potraw powinno się jeść w Wielki Czwartek. Po co więc ludziom w głowach mieszać i czepiać się owiec? Nie było, to nie było, a szopka to szopka(sic!).
Choinki też nie było jak mniemam.
No właśnie! A co z choinką?
Inne tematy w dziale Rozmaitości