Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie
417
BLOG

Zioło dla Prezesa i Święty Mikołaj

Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Najwyższy czas napisać list do Świętego Mikołaja. Ponieważ zaś nikt mi nigdy nie udowodnił, że go nie ma, to mam pełne prawo twierdzić, że jest. Uważam, że to jest fajny gość pełen troski o losy świata, a nawet jeśli nie aż tak, to jest przynajmniej uśmiechnięty, a jak wiadomo uśmiechnięci żyją dłużej. Moja wizja jest oczywiście zgodna z wizerunkiem onego widniejącego w reklamówkach pewnego napoju o tajnie chronionej formule, który to jest rozwożony rozświetlonymi TIR'ami. No bo dlaczego niby miałby wyglądać inaczej? Dinozaura, to można chociaż archeologicznie wykopać i poskładać mu gnaty, a tu musi królować wyobraźnia.

Tym samym w pierwszych słowach mojego listu pragnę złożyć Świętemu Mikołajowi życzenia jak następuje:

- rządzenia królestwem elfów bez obaw na powstanie opozycji w postaci gnomów;

- rozpoznania ewentualnych opozycyjnych tendencji zanim ta zbuduje powielacz;

- trzymania ręki na pulsie umikołajowiania swojej krainy bez konieczności zwoływania konferencji prasowych;

- uczynienia kierownikami taśm produkcyjnych tych elfów, które mają sprawdzone kwalifikacje;

- utrzymywania demokratycznych norm funkcjonowania Mikołajowa z uwzględnieniem zasady "ufaj i sprawdzaj";

- zapobiegania w zarodku(sic!) samowolnym podróżom mieszkańców, by nieupoważnieni nie odgadli tajemnic;

- nieustającej energii w nadzorowaniu produkcji prezentów, radujących starych, młodych, krzywych i prostych;

- życzliwości niezmąconej obrzydlistwami tego świata;

- odpoczynku dla energii, energii dla poczucia zasłużonego odpoczynku i ciągle nowych pomysłów na prezenty.

Jest jeszcze jednak druga strona tego listu, ponieważ nie sądzisz chyba Mikołaju, że - jako egoistyczna istota ludzka - nie będę równiez życzyć czegoś sobie od Ciebie. Otóż:

- niech się ludzie przynajmniej lubią;

- zestaw do fondue;

- zlikwidowanie agencji ratingowych;

- możliwosć szybkiego dodzwonienia się na wszelkie infolinie bez konieczności naciskania 1, 2, 3, lub 0 (połączenie z konsultantem);

- kolejna szklana kula dla Justyny Kowalczyk;

- bilety na koncert chóru Aleksandrowa za 50 groszy (chyba, że łatwiej Ci będzie myknąć mi kilkadziesiąt baniek w lotto, to sobie ten chór kupię);

... chyba wystarczy.

A! Gdybyś po drodze do mnie miał zajrzeć do kogoś z zaciśniętymi pięściami, cmokającymi ustami i jestestwem pełnym wątpliwości co do polskości Polski, który 13 grudnia ma zamiar maszerować przeciw tym właśnie hasłom głoszonym przez samego siebie, to pogładź po głowie i zrób to swoje "HoooHoooHooo!!!!". Na mleko i ciasteczka nie licz - koty mają swoje prawa. Ale zostaw mu jekiś prezent. Może być słoik naparu z melisy.

 

Jestem źle nastawiona do ludzkiej głupoty... Oj bardzo źle!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości