Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie
1573
BLOG

Zaprzaństwo duchowe... ale czyje?

Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie Rozmaitości Obserwuj notkę 206

Arcybiskup powiedział do mnie z telewizora, że żyję w zaprzaństwie duchowym (ja żyję w owym, my żyjemy... społeczeństwo...). Stanowczo się z tym nie zgadzam i nie życzę sobie takich uogólnień. Duchowo czuję się całkiem czysta, a przynajmniej usprawiedliwiona z niektórych uczynków. Znam też jeszcze kilka osób, które niekoniecznie wpisują się w czarną wizję Pana Arcy.

Świat popełnia również podobno samobójstwo duchowe (wszechwiedza wyrokowania godna podziwu).

Jątrzyć, jątrzyć... Wspaniała zabawa...

Powiem tak... Gdybym była księdzem, stanęłabym w ten celebrowany dzień przed ludźmi i powiedziała im tak:

"Kochani... Jesteście cudowni, a wszystkie złe rzeczy w Waszym życiu, to tylko chwilowe błędy. Jesteście w stanie zrobić z tego świata krainę miodem i mlekiem płynącą, tylko sie postarajcie. Nikt z Was nie jest zły, a każdy zasługuje na przyjaźń i miłość. Jeśli kogoś skrzywdziliście - przeproście. Jeśli ktoś Was skrzywdził - wybaczcie. Jeśli ktoś Wam powie, że żyjecie w zaprzaństwie duchowym - uśmiechnijcie się, bo nie wie co czyni".

Skąd się kurde bierze przy podobno radosnym święcie chęć do wbijania szpili w tyłki owieczkom?

No chyba, że księża biorą nas swoją miarą...

Jestem źle nastawiona do ludzkiej głupoty... Oj bardzo źle!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (206)

Inne tematy w dziale Rozmaitości