W niedzielę miastami, miasteczkami i mieścinami będą maszerować trzej królowie, którzy nie wiadomo jakie mieli imiona, skąd pochodzili i czy przypadkiem nie byli astrologami. No nic... Różne źródła różnie podają. Aparatów fotograficznych wtedy nie było, z PESELami też kiepsko, ale podobno przywędrowali z prezentami. Częściowo to było nawet miłe, ale na miejscu Maryi jednego pogoniłabym batem (chyba w stajence jakiś by się znalazł), bo gdyby do mojego syna na powitanie przyszedł gość z mirrą, to tak , jakby włożył mu - wzorem włoskiej mafii - głowę konia do łóżka. Facet musiał mieć naprawdę fantazję, a Maryja nie oglądała "Ojca chrzestnego".
Wracając... Będziemy mieć paradę przebierańców. I nawet nie ma w tym stwierdzeniu wydźwięku negatywnego, bo przecież dlaczego trzej rektorzy najwięszych uczelni nie mogą się przebrać za bezimiennych wędrowców, skoro ich dzieci/wnuku na ostatki przebiorą się za Vadera, pszczółkę, albo starą babę. Niech sobie maszerują. To nawet może być widowiskowe, chociaż się nie wybieram. A zachęcają! Można się zgłosić po wypożyczenie stroju: janioła, pastuszka i nawet bydlęcia.
Ciekawe które będą miały największe wzięcie...
Inne tematy w dziale Rozmaitości