Jedynym Kosmą (a właściwie Cosmą), jakiego znałam do tej pory z szerszego przekazu kultury światowej był niejaki Vladimir. Pierwsza moja styczność z jego muzyką, to kreskówka "Biały delfin Um". No ale to w końcu najlepszy czas i sposób, by od młodości kunsztem nasiąkać.
Dzisiaj jednak objawił mi się nowy Kosma o nazwisku Złotowski. Pan ów, parlamentarzysta, dopatrzył się hitlerowskich akcentów w reklamie pewnego banku firmowanego twarzą Adamczyka. Pan poseł pojechał Volkiem, Reichem, faszyzmem i wystosował protest oraz postulat wycofania spotu. Odniósł się również aż do 1938 roku w Niemczech, napisał, że bank jest z Breslau i coś tam było jeszcze o goebelsowskiej ideologii oraz zbrodniczej propagandzie.
Mam wrażenie, że wszelkie granice ludzkiego zidiocenia i debilizmu przestały istnieć. To zjawisko sięgnęło Zenitu (tudzież Nadiru - w zależności od której strony patrzeć).
Inne tematy w dziale Rozmaitości