Jeden z ministrów zasiadających w rządze Rzeczypospolitej Polskiej jest przestępcą.
Przestępca ten, Mariusz Kamiński, dopuścił się przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, oraz kierował popełnieniem czynu zabronionego przez podległych sobie funkcjonariuszy.
Wyrok wobec Kamińskiego nie jest prawomocny, oskarżony złożył apelację, zatem w teorii powinno wobec niego obowiązywać domniemanie niewinności. Wszelako jestem przekonany, że nazywając publicznie Mariusza Kamińskiego przestępcą, nie łamię ani prawa, ani zasad etycznych, i nie narażam się na zarzut naruszenia dóbr osobistych Mariusza Kamińskiego.
A to dlatego, że w dniu dzisiejszym Prezydent RP, pan Andrzej Duda, zastosował wobec Mariusza Kamińskiego prawo łaski. Prawo łaski zaś stosowane jest wobec osób, których winę uznaje stosujący to prawo. Prawo łaski, które łagodzi lub w całości usuwa karę wymierzoną osobie uznanej za winną, nie może być stosowane wobec osoby, która w opinii stosującego to prawo nie jest winna zarzucanych jej czynów zabronionych. Byłoby to nielogiczne, i sprzeczne z samą istotą prawa łaski, którego zastosowanie nie jest przecież uniewinnieniem, a jedynie darowaniem lub złagodzeniem kary osobie uznanej za winną. Wniosek z tego, że prezydent Duda uznał Mariusza Kamińskiego za winnego zarzucanych mu czynów.
Posiłkując się przeto wysokim autorytetem Prezydenta RP, od tej pory nie będę nazywał Mariusza Kamińskiego inaczej jak przestępcą.
