Rosja znów zadziwia. Teraz kiedy łamiemy sie opłatkiem w Europie bez granic... i co tu gadać kochamy się na zabój. Nawet Pitera przestała się (obcesowo) wyrażać o swoim dawnym koledze Mariuszu Kamińskim... W każdym bądź razie oświadczyła publicznie, że nie dybie na jego stołek. To z Rosji płyną wieści, które niewiadomo jak odczytywać.
Dowiadujemy się, że aspirujący do stanowiska premiera Rosj,i prezydent Władimir Putin... mógłby zostać następnym przewodniczącym rady nadzorczej koncernu Gazprom - pisze dziennik "Wiedomosti".
Awans to czy kopniak na boczny tor?
Ale do szklaneczki z której będziemy sobie sączyć koktajl przygladając się zabawie w rosyjską ruletkę , musimy wrzucić inne jeszcze wiadomości jakie płyną z kraju nad rzekami Wołgą i Amurem.
"Rząd szwedzki otrzymał od spółki Nord Stream oficjalny wniosek o zgodę na rozpoczęcie budowy podmorskiego Gazociągu Północnego łączącego przez Bałtyk Rosję z Niemcami" - informują sobotnie szwedzkie media. No i proszę zaczęły się schody... Już widać jak Szwedzi usłużnie i w te pędy wyrażają zgodę na budowę największego zagrożenia ekologicznego jakie od czasów II wojny światowej po wybudowaniu gazociągu po dnie Bałtyku mogłoby zagrażać temu akwenowi.
Czy wskazanie, ze przyszły premier i jeszcze wszechwładny prezydent Rosji może stanąć na czele rosyjskiego giganta gazowego jest próbą wywarcia nacisku politycznego na Szwecję?
Nie zdziwiłabym się, że tak. Powiedziałabym nawet, że jest to bardzo sprytne...
Te wieści jeśli przenikają przez mury mauzoleum Lenina to jego mumia od nich dostaje chyba trzęsiączki. Nie tak przecież miało być. Komuniści przez cały wiek XX walczyli z kapitałem i kapitalistami. A tu proszę koncern jako państwo. Gazprom = Rosja.
No a w czyje skronie wycelowana jest lufa pistoletu... i kto naciska spust?
Wszyscy myślimy, że Rosja celuje w nasze czoło... i w każdej chwili może zakręcić nam kurek.
Jest jeszcze jeden element tej dziwnej gry wschodniej. Wiemy, że to cos istnieje i nie jest już tylko grą. Słyszymy jak się zbliża do nas... ale gdzieś z daleka, zza wschodniego horyzontu. Symptomy tego czegos pojawiają się w naszych sklepach i na naszych bazarach...
Tym elementem który od niemalże dekady ma charakter globalny, jest eksplozja gospodarcza Chin.
I nie są to tylko fatałaszki i ozdóbki choinkowe... ale już samochody i samoloty... plany podboju kosmosu.
Puenta? Nie wiem. Może tylko to, że między Rosją i Chinami trwa cisza polityczna... ale ta cisza przypomina mi ciszę przed burzą.
W kontekst gier wschodnich ciekawie wpisuje się nasz magnat gospodarczy Krauze. Może to zabrzmi nieelegancko... ale Kulczyk przy nim to pikuś. Polecam lekturę wywiadu Wiesława Walendziaka w weekendowym wydaniu POLSKI. Są "momenty".
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
