SDP SDP
1391
BLOG

Wiesław Godzic o Gazecie Polskiej Codziennie

SDP SDP Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Rozmowa - 9 września

Z prof. Wiesławem Godzicem o debiucie „Gazety Polskiej Codziennie”, przyszłości prasy drukowanej, powadze tabloidów i triumfie dziennikarskiej młodości nad zawodową jakością rozmawia Aleksandra Głąb

 

Prof. dr hab. Wiesław Godzic – medioznawca, filmoznawca. Wykładowca polskich i amerykańskich uczelni. Twórca i redaktor naczelny kwartalnika naukowego „Kultura Popularna”. Autor i redaktor wielu publikacji (m.in. „Zrozumieć telewizję”, „Podglądanie Wielkiego Brata”, „Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów”). W pracy naukowej zainteresowany m.in. semiotyką i retoryką przekazów medialnych oraz problematyką nowych mediów – zwłaszcza telewizji i Internetu. Prowadzi badania nad widzem telewizji i kontekstem kultury popularnej. Wykładowca w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Prywatnie miłośnik muzyki poważnej i wędrówek po Tatrach.

 

9 września na rynku prasowym zadebiutuje „Gazeta Polska Codziennie”. Nowy tytuł ma szansę powodzenia?

Szczerze mówiąc, nie wiem po co ta gazeta debiutuje. Moim zdaniem to tytuł związany wyłącznie z wyborami. Jego profil nie pasuje do polskiego odbiorcy prasy, nie znajdzie się grupa, która będzie po niego sięgać. To kolejny tabloid, a półka z tabloidami jest już wypełniona. „Gazeta Polska Codziennie” ze swoim nastawieniem na lekkość, na sportowe treści to jedynie efemeryda nie będąca zagrożeniem dla istniejących tytułów. Podobny eksperyment kilka lat temu przeprowadziła „Agora”, chcąc publikować też coś lekkiego i to się jej nie udało. Myślę, że teraz będzie podobnie, bo „Gazeta Polska Codziennie” wchodzi na okupowany rynek, rynek dobrze obwarowany.

Piotr Lisiewicz pisał w ostatnim numerze tygodnika „Gazeta Polska”, że zapracowani Polacy potrzebują jednak czegoś ponad sensacyjność tabloidu, czegoś poważniejszego. Ale czy tabloid może być w ogóle poważny?

Tabloid jest poważną rzeczą, ale nie w formie. Jego treści są poważne, opowieści, gdzie króluje krew, gdzie są ofiary. Ale zapracowani Polacy w ogóle nie chcą czytać, a jeśli już, to darmowe treści w Internecie. Swoją wiedzę czerpią jednak głównie z telewizji, z filmów. Zapracowanym Polakom podobają się treści bezpłatne, oni lubią to, co już jest, czyli krew i sensację. A najlepiej, żeby było tego jeszcze więcej.

 

Czytaj dalej:TUTAJ

SDP
O mnie SDP

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości