Minister Gowin ostrzega Rosję.

 Minister J.Gowin wrócił dzisiaj z wizyty w Rosji. Był tam dwa dni, dokładnie w Sankt Petersburgu. Brał udział w II Międzynarodowym Forum Prawnym. Spotkał sie też z Ministrem Sparawiedliwości Federacji Rosyjskiej - Aleksandrem Konowałowem.

I dzisiaj na stronie ministerstwa sprawiedliwości ukazał się komunikat o tej wizycie. Podaję fragment tego komunikatu: 

‘Zgodnie z zapowiedzią, jednym z tematów spotkania ministrów była też kwestia zwrotu wraku prezydenckiego samoloty Tu-154M.

- Poruszając ten temat byłem świadomy, że rozmowy w tej kwestii nie będą należały do łatwych ... Poinformowałem jednak Ministra Konowałowa, że Polska przygotowuje się do rozpoczęcia rozmów o sprowadzeniu wraku prezydenckiego samolotu do Polski – dodał’

[http://ms.gov.pl/pl/informacje/news,3946,polska-i-federacja-rosyjska-podpisaly.html]

W słowach ministra Gowina słychać autentyczną dumę. Był świadomy, że rozmowy nie będą łatwe ale JEDNAK poinformował ministra Konowałowa.

O czym poinformował? O tym że Polska PRZYGOTOWUJE się do rozpoczęcia rozmów. 

A od katastrofy minęło ponad dwa lata. I po dwóch latach my się przygotowujemy do rozpoczęcia rozmów o zwrot samolotu. I minister polskiego rządu na oficjalnej stronie ministerstwa tym się chwali.

Mam wrażenie, że czegoś nie rozumiem. Przecież ten samolot był i jest własnością państwa polskiego. Mimo tego, że w tej chwili jest to już tylko wrak samolotu.  

Czy aby upomnieć się o zwrot wraku (który jest naszą własnością) trzeba aż takiej odwagi, którą słychać w słowach ministra Gowina?  Czy aby upomniec się o zwrot swojej własności trzeba się przygotowywać?  

Przecież od katastrofy minęło ponad dwa lata. I co? Przez te dwa lata rząd w ogóle nie myślał o tym, żeby upomnieć się o jego zwrot?  I dopiero teraz się do tego przygotowuje?

I ostrzega o tym Rosję? Faktycznie mocne ostrzeżenie. Aż się nieswojo zrobiło.