seawolf seawolf
6148
BLOG

PIS znowu obraża!

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 129

Jak zawsze od kilku lat, co jakiś czas przez media przetacza się fala słusznego oburzenia z powodu obrażenia przez PiS, a już szczególnie przez Jarosława Kaczyńskiego, jakiejś grupy społecznej ( lekarze, prawnicy, kardiolodzy, chłopi, dziennikarze), jakiegoś narodu ( Gabon), oprócz tego- Ślązaków, Kaszubów, sklepy Biedronki, biedotę, krajowe ośrodki turystyczne itp. Generalnie, naród ogarnia wtedy fala niezwykłego zjednoczenia w oburzeniu i zdumieniu, że może istnieć taka niesłychana podłość i taka perfidia. Ludzie, a zwłaszcza dziennikarze i celebryci chodzą, jak oszołomieni, przygnieceni ciężarem takiej nikczemności. Nie mogą wyjść z szoku, nie mogą jeść, spać, nie daje im to spokoju. Nigdy w swoim życiu nie zostali tak upokorzeni i oburzeni. Nigdy, co publicznie deklarują w programach telewizyjnych specjalnie w tym celu stworzonych, jak, na przykład „Drugie śniadanie kabotynów” dla celebrytów, oraz „Szkło Kontaktowe” dla plebsu, a osobliwie dla kilkunastu stale tam dzwoniących zakochanych w Naszym Kochanym Panu Premierze Donaldzie Tusku emerytkach. Nie ma innego uzasadnienia dla istnienia tych programów, jak ten, żeby owi aktorzy i ów tuzin zdemenciałych emerytek mogli wyartykułować swoje oburzenie zdziczeniem parchów z PiS i zauroczenie Naszym Kochanym Panem Premierem.

Uwaga, tu poddaję nową myśl, jak już Hofman się znudzi- właśnie obraziłem, jak to pisowiec, WSZYSTKICH emerytów i WSZYSTKICH telewidzów, jako klasę społeczną! Bedzie paliwo na następny tydzień narodowego oburzenia.

Co wrażliwsi deklarują wyjazd z kraju wraz małżonką, by umrzeć w jakimś wolnym kraju, nieważne, gdzie, byle ten kraj był wolny od kaczyzmu. Może to być Białoruś, Somalia, Republika Środkowoafrykańska, ewentualnie Nepal. Byle z dala od Jarosława Kaczyńskiego i jego ludzi, którzy jątrzą i dzielą Polaków, chodzą po ulicach z pochodniami, cytują faszystowskich autorów, zaśmiecają ogólnonarodowe chodniki tulipanami symbolizującymi nienawiść i dzielenie Polaków na lepszych i gorszych.

Zwraca uwagę periodyczność tych fal oburzenia, nie ma większego znaczenia, co akurat Jarosław Kaczyński, czy ktokolwiek z PiS powie, albo i nie powie, to jest zupełnie bez znaczenia. Cała ta zgraja idiotów nie wie do ostatniej chwili, czym się w danym tygodniu oburzy najbardziej w swoim życiu, wie, natomiast, że to nastąpi. To tak, jak czek in blanco, wystarczy wpisać datę i sumę, w tym przypadku nazwę grupy społecznej, narodowości, sieci sklepów, czy czegokolwiek innego.

Ja też kilka dni temu nie wiedziałem, czym się owi idioci oburzą najbardziej w swoim życiu, dopóki nie usłyszałem o wypowiedzi Hofmana o chłopach, co zgłupieli. Yeeees! Teraz chłopi! Kiedyś był Gabon, Biedronka, Ślązacy, teraz wszyscy zidiociali antypisowcy czują się chłopami, tak, jak wszyscy nagle czuli się znieważanymi przez Jarosława Ślązakami, Gabończykami i stałymi klientami Biedronki.

Co ciekawe, dotyczy to nie tylko owych fanatycznych sekciarzy antypisowskich, lektura wpisów na Salonie24 i gdzie indziej pokazuje, że to jest zaraźliwe i ogarnia też „naszych”, zdawałoby się rozsądnych ludzi. Nie rozumiem, jak można nie widzieć oczywistej sztuczności tego całego zgiełku, oczywistego wystawienia nas wszystkich, wrzuty mającej przykryć tak oczywiste kosmiczne niespotykane we Wszechświecie idiotyzmy, jak debata Tuska z samym sobą, czy z Pawlakiem, co na jedno wychodzi, czy wyjazd Tuska do Wrocławia bez żadnego celu poza przykryciem konwencji PiS.

Nie ma żadnego znaczenia, co powiedział Hofman, czy też nie powiedział. Jakby nie powiedział, też by coś znaleźli, ba, nawet gorzej, jak by nic nie powiedział, bo przecież mógł nienawistnie i jątrząco milczeć, jak kiedyś Jarosław Kaczyński w czasie kampanii prezydenckiej. Jezu, ależ się wtedy działo! Nigdy nie widziałem, by tylu ludzi ogarniały spazmy wściekłości i histerii z powodu czyjegoś milczenia. Fora internetowe aż pulsowały od wrzasku- „wyjdź, tchórzu! Powiedz coś, tchórzu, no, wyłaź, powiedz coś, cokolwiek!” W domyśle- a my już zrobimy resztę, znajdziemy coś, do czego się będzie można przyczepić i obrazić w czyimś imieniu. Nie ma znaczenia, do czego. Już my coś znajdziemy, na trzeciej stronie wywiadu, albo w 15 minucie wypowiedzi w przejściu między salą sejmową, a bufetem.

Ta zbiorowa histeria, ta nienawiść i czekanie na jakikolwiek pretekst do wyrażenia swojego oburzenia, koniecznie największego w swoim dotychczasowym życiu i definitywnym zrezygnowaniem z głosowania na PiS, (przy czym, rezygnują i to wielokrotnie, z głosowania na PiS ludzie, których nigdy nawet przez ułamek sekundy nikt nie podejrzewał o taki zamiar) jest dla mnie czymś zastanawiającym, jakby zbiorowa hipnoza, albo jakiś chip wstrzelony za uchem, albo coś dodawanego do wody w kranach. To niemożliwe, żeby to było spontaniczne.

I jak pisałem, o ile mogę zrozumieć, co się dzieje w mózgach tych fanatycznych członków sekty Antypisa, to zupełnie nie rozumiem „naszych” biorącym udział w tym kretyńskim spektaklu na warunkach napisanych nam przez kogoś innego. To smutne.

 P.S. Zachęcam do przeczytania felietonów w Rzepie i Freepl.info!

http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf

http://freepl.info/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

 

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (129)

Inne tematy w dziale Polityka