Sierkovitz Sierkovitz
444
BLOG

Portrety biologów: Harald zur Hausen (2)

Sierkovitz Sierkovitz Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Po kolorowym, ryzykującym i dowcipnym Marshallu, czas na zorganizowanego, do bólu pragmatycznego i co by nie powiedzieć, niezbyt charyzmatycznego Haralda zur Hausena. 

Zur Hausen rozpoczął swoją karierę naukową jako mikrobiolog ale szybko przeteleportował się i to podwójnie. Do USA i w tym samym momencie do laboratorium wirusologii. Na przełom nie musiał czekać zbyt długo. Już po paru latach w Philadelphii udało mu się znaleźć dowód na to, że wirus Epsteina-Barra może wywoływać raka. To była pierwsza obserwacja tego typu i niewątpliwie zadecydowała o dalszym toku jego kariery naukowej. Od tej pory zur Hausen poświęcił się całkowicie badaniom wirusów wywołujących raka. Poświęcił to najodpowiedniejsze słowo. Zur Hausen jest znany z tego, że pracuje bezustannie. Nie ma artykułu w dziedzinie, którego by nie znał, a dziedzina małą nie jest. 


Opus magnum zur Hausena to udowodnienie związku między Human papilloma virus (HPV) a rakiem szyjki macicy. To, znacznie później doprowadziło do stworzenia szczepionki chroniącej przed wirusem. Przy okazji doprowadziło do kontrowersji związanych z Noblem, kiedy okazało się, że w komitecie były dwie osoby związane z producentem szczepionki. Mimo tych kontrowersji, nie ma wątpliwości co do tego czy zur Hausen zasłużył na Nobla (3x tak) ale raczej czy bez lekkiego wsparcia udałoby mu się go dostać. Oprócz bezpośredniego zysku z badańnad HPV, badania nad współzależnością wirusów i nowotworów doprowadziły do dalszych odkryć, m. in. ostatnio wpływ Merkel cell polyomavirus na pewien rodzaj raka skóry, czy wpływ żółtaczki typu C na rozwój raka wątroby.


Rak i wirusy to bardzo ciekawa współzależność. Okazuje się, że wg ostrożnych szacunków, wirusy są odpowiedzialne za większą liczbę zachorowań niż papierosy. Oczywiście to nie oznacza, że powinniśmy palić tak samo jak fakt tego, że wypadki samochodowe powodują więcej zgonów niż strzały w głowę nie oznacza, że powinniśmy wziąć strzelbę do garażu i sprawdzić jak smakuje śrut. Dzięki temu, że jesteśmy w stanie zlikwidować zagrożenie ze strony wirusów w dosyć prosty i dosyć skuteczny sposób, dzięki odkryciom zur Hausena jesteśmy w stanie w ciągu następnych kilkudziesięciu lat zlikwidować albo poważnie ograniczyć zachorowalność na tego typu nowotwory i tym samym przywrócić paleniu należną palmę pierwszeństwa. 


O ile zur Hausen jest niewątpliwie świetnym naukowcem, o tyle jest niezbyt dobrym mówcą. Już po kwadransie naszpikowanym danymi, bez jakże przydatnego w takich wypadkach sosu anegdot, większość obecnych miała ołowiane powieki. Sam przyznam, że straciłem dobre 5 minut z wykładu, kiedy powędrowałem do ciekawszych rejonów mojej wyobraźni niż epidemiologia raku odbytu. Ale w nauce nie chodzi o to, kto jest ciekawszy a o to, kto ma rację, lepsze dane, bardziej przebadane hipotezy i jaki będzie ich wpływ na kondycję ludzkości. Nie raz i nie dwa przejechałem się na ciekawych prezentacjach, wygłoszonych z entuzjazmem, które po dokładniejszym zbadaniu wspierającej je literatury okazują się być mało wartościowe. Jeżeli chodzi o wagę, jakość i dokładność danych, mało kto potrafi dorównać zur Hausenowi. A podejrzewam, że wiele kobiet, włącznie z zapowiadającą go profesor, która przeżyła raka szyjki, jest mu niezmiernie wdzięczna za, może nudne, ale genialne badania w tej dziedzinie. Smutne, jest to, że kolejne pokolenie, w pełni zaszczepione przeciwko HPV, będzie raczej narzekać na szczepionkę, burzyć się jeżeli nie zadziała (szczepionka jest tylko na najpopularniejsze szczepy HPV, pokrywa ok. 90%, poza tym HPV wywołuje aż i tylko 70% przypadków raka szyjki, więc nawet zaszczepione powinny robić sobie regularnie cytologię). Mam nadzieję, że tak się nie stanie ale doświadczenie z innymi metodami prewencji podpowiada, że moja nadzieja jest płonna.

Sierkovitz
O mnie Sierkovitz

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Technologie