Coraz bardziej oczywiste staje się, że rzekomo spontaniczna wypowiedź pani Henryki Krzywonos na jubileuszowym Zjeździe "Solidarności", była dobrze przygotowaną przez pijarowców Tuska prowokacją mającą uderzyć w Jarosława Kaczyńskiego jak i w sam Związek. Wypowiedź pani Henryki nijak się miała do tego co mówił Jarosław Kaczyński, nie była to więc polemika, ale wcześniej zaplanowany atak. Oskarżenia były wręcz absurdalne. Wyważona wypowiedź Kaczyńskiego, mówiącego o konieczności przestrzegania podstawowych wartości w życiu społecznym oraz wspominająca osobę Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w żadnym razie nie mogła być podstawą do takiej wypowiedzi jaką usłyszeliśmy z ust pani Krzywonos. Zdumiewać może fakt, że nie zauważa ona tego, że to właśnie rząd Tuska okazał się najbardziej antyzwiązkowy spośród wszystkich rządów po 1989 roku. To ten rząd wykazuje się taką arogancją w stosunku do strony związkowej, na jaką nie pozwalały sobie nawet rządy SLD-owskie. To ten rząd w szczególny sposób przyczynił sie do likwidacji polskich stoczni i innych dużych zakładów pracy. Pewne światło na "wyskok" pani Krzywonos rzuca fakt zaplanowanej na 31 sierpnia promocji książki jej poświęconej, a wydanej przez skrajnie lewicowe środowisko Krytyki Politycznej. Promocji z udziałem gwiazd lewicy, na czele z Jolantą Kwaśniewską. Z punktu widzenia marketingowego, było to posunięcie nadzwyczaj skuteczne. Równie ważna jest informacja z ostatnich dni o tym, że pani Henryka Krzywonos jest bohaterką filmu powstającego pod kierownictwem artystycznym specjalisty od wojny polsko-polskiej, a zarazem "autorytetu moralnego" czyli Andrzeja Wajdy. Przypuszczam, że w coraz bardziej orwellowskiej Polsce, osoba pani Krzywonos ma zająć miejsce niepoprawnej politycznie Anny Walentynowicz. Można również wystąpienie Henryki Krzywonos widzieć jako zdarzenie mające przykryć spodziewany negatywny wyrok dla Wałęsy w jego procesie wytoczonym Krzysztofowi Wyszkowskiemu za "Bolka".
Pani Henryka nie zauważa wreszcie, że jej zachowanie nie tylko nie przybliży zwaśnionych stron naszej sceny politycznej, ale wręcz przeciwnie, spowoduje zaostrzenie konfliktów. Bardzo niebezpiecznym efektem ataku Krzywonosowej na Jarosława Kaczyńskiego będzie rozpalenie kolejnej fali nienawiści skierowanej przeciw obu braciom Kaczyńskim. W moim przekonaniu taka właśnie kampania rozpętana przez ludzi z PO i związane z nią media, przyczyniła się stworzenia warunków w których doszło do tragedii smoleńskiej.
Nie można również nie zauważyć, że takie wypowiedzi jak p. Krzywonos mogą być wstępem do ataku na sam Związek "Solidarność", wedle zasady, jak nie możemy czegoś kontrolować, to trzeba to zniszczyć. Przypomnę tylko działania PO skierowane przeciw IPN-owi czy publicznym mediom. Kuriozalna wypowiedź marszałka Borusewicza o tym, aby Związkowi odebrać znaczek "Solidarności", a także oskarżenia rodem z PRL-u o polltycznym zaangażowaniu "Solidarności" świadczą o realności takiego zamysłu.
